Zdaniem eksperta ds. bezpieczeństwa nuklearnego Kennetha Luongo, który jest zaangażowany w przygotowanie Szczytu Bezpieczeństwa Nuklearnego w najbliższy czwartek i piątek w Waszyngtonie zagrożenie nuklearne dla świata jest bardzo realne.

Luongo powiedział - jak donosi RMF FM - m.in. „Nuklearny terroryzm to coś realnego, czego nie możemy ignorować. Patrząc na to, co stało się w Brukseli, jest jasne, że nie ma barier, których terroryści nie przekroczą, by zdobyć materiał nuklearny lub radioaktywny lub dostać się do reaktora atomowego. Ci ludzie to barbarzyńcy, przed niczym się nie zatrzymają. Więc to my musimy zbudować granicę, której oni nie mogą przekroczyć”. I dodał, że żaden kraj nie jest bezpieczny, gdyż pojedynczy atak miałby katastrofalne skutki dla dużej części świata. Specjaliści od bezpieczeństwa nuklearnego podkreślają, że zamachy w Belgii są dzwonkiem alarmowym dla reszty świata. 

„Aż dziw bierze, że dotychczas nie mieliśmy jeszcze aktu terrorystycznego z użyciem materiału radiologicznego. On jest tak łatwo dostępny. Gdyby jakakolwiek z bomb użytych przez zamachowców na belgijskim lotnisku była tzw. brudną bombą, to dziś nie mówilibyśmy o pracach naprawczych na lotnisku, ale o jego całkowitej odbudowie”- poinformował ekspert ds. bezpieczeństwa nuklearnego.

Naukowcy szacują, że radioaktywny materiał często jest źle zabezpieczony. Stacja radiowa Rmf24.pl szacuje, że na świecie znajduje się: „1370 ton metrycznych wysoko wzbogaconego uranu oraz 505 ton rozszczepionego plutonu. To wystarczy, by zbudować 20 tysięcy bomb nuklearnych o sile porównywalnej do bomby, którą zrzucono na Hiroszimę, oraz ponad 80 tysięcy bomb o mocy tej, która zniszczyła Nagasaki. Materiał nuklearny do wykorzystania w broni mają obecnie 24 kraje”. Statystyki wydają się być miażdżące. Luongo zaznaczył, że „Jeszcze więcej, bo niemal w każdym kraju, w tysiącach lokalizacji znajduje się materiał radiologiczny”.

Najważniejsze zadanie Szczytu Nuklearnego to stworzyć globalny system w celu monitorowania wszelkich materiałów nuklearnych i radioaktywnych. „W świecie bezpieczeństwa nuklearnego wszystko jest dobrowolne i poufne. Nie mamy informacji, by ocenić, co dzieje się z tym materiałem w sąsiednim kraju. Każde państwo ma interes w tym, by inne skutecznie chroniły swe zasoby, bo przecież materiał może być przeniesiony w dowolne miejsce na świecie. Niezabezpieczony materiał, gdziekolwiek się znajduje, jest zagrożeniem dla każdego, tymczasem wciąż nie uzgodniliśmy między sobą mechanizmów, jak takie zaufanie stworzyć”- wskazał profesor Uniwersytetu Harwarda Matthew Bunn.

ko/rmf.fm