Istnieje podejrzenie, że w Białymstoku może być jeszcze jedna bomba. Do akcji wkraczają saperzy.

Kilka dni temu w mieście odnaleziono niewybuch z czasów II wojny światowej, który mógłby stanowić potencjalne zagrożenie. Bomba została rozbrojona, jednak okazuje się, że jest jeszcze druga.

W niedzielę 10 tys. mieszkańców miasta musiało opuścić swoje miejsca zamieszkania. Wszystko przez ważący pół tony niewybuch odnaleziony przez robotników budowlanych. Na szczęście operacja saperów przebiegła sprawnie, jednak okazało się, że w ziemi ukryty jest jeszcze jedna bomba.

Wiadomość o kolejnym ładunku przekazała lokalna "Gazeta Współczesna". Policja jak dotąd nie potwierdziła informacji o bombie, jednak przekazano, że robotnicy rzeczywiście odnaleźli podejrzane elementy zagrzebane w ziemi.

Teren zabezpieczono. Trwa akcja saperów.

przk/se.pl