Igor Janke pisze na salon24.pl:

Piotr Pacholski królem Polski! – z tym okrzykiem zawsze kojarzył mi się w czasach komuny Piotrek. Poznałem go w 1987 albo 88, kiedy działaliśmy w NZS, spotykaliśmy się na strajkach, demonstracjach i jakiś zebraniach. Antykomunista - mulat , sympatyczny, usmiechniety, dość radykalny, prawdziwy patriota. 

Dziś Piotr poważnie choruje. Ma nieuleczalny zanik mięsni i stwardnienie rozsiane. Współwystępowanie obu tych chorób jest niezwykle rzadko spotykane. Trzeba mu pomóc.

Ci, którzy go znają wiedzą jakim jest człowiekiem. Tym, którzy go nie poznali – krótka opowieść nadesłana mi przez Jarka Krotlińskiego mojego dobrego druha z Wrocławia, byłego działacza Solidarności Walczącej:

Nazwałem ją „Zatoką Świń” i ku mojej starannie skrywanej satysfakcji przezwisko przyjęło się wśród studentów. Naprawdę nazywała się „Kuba” i była dość typową dla tamtych czasów komunistyczną kawiarnią ze standardowym socrealistycznym wystrojem. W jednym z pomieszczeń na ścianie wisiał obraz przedstawiający desant żołnierzy w nieoznakowanych mundurach na plażę, jak można się było domyślać Playa Giron, stąd pomysł na przezwanie knajpy. Była w nim też stosowna dawka autoironii: „Kuba” mieściła się we Wrocławiu przy ulicy Szewskiej tuż obok Uniwersytetu, wówczas imienia Bieruta, na drodze z Wydziału Prawa do Studium Języków Obcych i dalej na Filologie. Kilkadziesiąt metrów w bok jest Wydział Historii. W jej bliskim sąsiedztwie były więc usytuowane najbardziej opozycyjne placówki UWr., których studenci najliczniej zasilali wszelkie bardziej i mniej tajne organizacje, oraz - last not least - „Kubę”, wypełniając ją od rana ściszonym, konspiracyjnym gwarem.

Z czasem, kiedy reguły konspiracji słabły, stali bywalcy po sforsowaniu oszklonych drzwi w stalowej ramie, nieco skrzypiących, mimochodem konstatowali topografię polityczną sali: przy stoliku po lewej siedzi NZS, pośrodku Pomarańczowa Alternatywa, a pod oknem Zuzanna Dąbrowska z Piotrem Ikonowiczem rozważają secesję z niedawno powstałej PPS. Prawie zawsze przy którymś ze stolików sączył kiepską kawę także ktoś z SB, dlatego, gdyby to zależało ode mnie, raczej nie wybrałbym „Kuby” na miejsce konspiracyjnego spotkania z Emisariuszem LDP”N” ze Stolicy. Nikt mnie jednak nie pytał o zdanie; miejsce wyznaczył sam Wysłannik, a mi pozostało się stawić, by w sposób ostateczny i wiążący ustalić kiedy i jak wyzwolimy Polskę i obalimy światowy komunizm. Emisariusz, jak się przy tym okazało, miał do zasad konspiracji stosunek dość luźny i w tej samej „Kubie” umówił się na wcześniejsze spotkanie z szefostwem wrocławskiego NZS-u.

Emisariuszem był, o czym dowiedziałem się znacznie później, bo wtedy, rzecz jasna, posługiwaliśmy się innymi imionami, o nazwiskach nie wspominając, Piotrek Pacholski.

Kilka lat potem w knajpce na Starym Mieście w Warszawie zapytał, jak bardzo byłem zaskoczony (nie „czy”, tylko „jak bardzo”:), kiedy zobaczyłem, że wysłannik LDP”N”-u jest Mulatem. Odpowiedziałem, że przy pierwszym spotkaniu jakoś tego nie zauważyłem. Nie uwierzył i trudno mu się dziwić, choć mówiłem prawdę.

Wtedy w „Kubie” usiedliśmy przy stoliku pod obrazem z zielonymi ludzikami i plażą. Emisariusz, nie sposób zaprzeczyć, odbiegał wyglądem od spodziewanego połączenia Kmicica z Krzysztofem Kamilem Baczyńskim. Dysonans poznawczy był na tyle silny, że zredukowałem go klasycznym mechanizmem wyparcia, przyjmując, że naprzeciw mnie siedzi potomek wielonarodowej I Rzeczypospolitej, pewnie Ormianin, albo jakiś „Tatar Potockich”. Sienkiewiczowski backgroud okazał się silniejszy niż wzrok. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że w ten pochmurny, zimowy dzień w „Kubie” nie było zbyt jasno, a Emisariusz z niewymuszoną swadą prawił soczystą, literacką polszczyzną.

Po spotkaniu szedłem ulicą Nankiera w kierunku Filologii. Pod Studium Języków natknąłem się na nierozłącznych Gienia Dedeszko - Wiercińskiego i Grześka Schetynę, czyli owo szefostwo NZS-u, z którym Emisariusz konferował wcześniej. Grzesiek, wyraźnie rozbawiony stopniem zakonspirowania obu spotkań, rzucił: - „Cześć, i jak tam obrady z Szarawym?”. Musiałem mieć niezbyt mądrą minę, bo Gieniu dobrotliwie wyjaśnił: - „Wiesz, bo on taki… szarawy…”. Niewinne te słowa miały doniosłe konsekwencje. Po pierwsze od tej pory Piotr miał we Wrocławiu ksywkę „Szarawy”. Po drugie uświadomiły mi ograniczenia własnego umysłu, co było dla zadufanego w sobie dziewiętnastolatka lekcją bezcenną.

To (niezamierzone przez nieświadomego moich perturbacji umysłowych sprawcę) seminarium z pokory sprzed z górą ćwierćwiecza zawdzięczam Piotrkowi. Świetnemu człowiekowi, spadkobiercy I Rzeczypospolitej, brązowoskóremu Sarmacie. Pokora jest przy tym słowem kluczem spinającym dwa wiosenne dni, wtedy i dziś. Piotr choruje na nieuleczalny zanik mięśni i stwardnienie rozsiane. Wyjątkowo rzadkie i pechowe połączenie. Dopóki mógł, pracował w mediach (TVP, RTL7, Radio Plus, TV Puls); potem jako analityk. Dziś sytuacja stała się na tyle krytyczna, że, jak to ujął: „przekroczył granicę męskiej próżności” i zwraca się o pomoc. Jeśli znajdziecie chwilę wpiszcie go, proszę, do PIT-a, i/lub prześlijcie grosik (no tu już mnie grafomańska wena poniosła - prześlijcie tak chociaż z dychę) na podane konto.

Żeby skutecznie przekazać Piotrowi 1% podatku od dochodów osobistych, należy w odpowiednich rubrykach formularza PIT-36 wpisać - 
Numer KRS: 0000338389
Cel szczegółowy 1%: 10776 – Grupa OPP – Piotr Pacholski

Prosimy także, by
1) zakreślić następną rubrykę formularza („Wyrażam zgodę”).
Jest to potrzebne, by fundacja mogła otrzymać z Urzędu Skarbowego dane darczyńców i przekazać je Piotrowi;

2) przesłać informację o dokonanej darowiźnie na adres pomoc.piotrowi@gmail.com. Jest to niezbędne, by móc zaplanować wydatki refundowane potem z Waszych wpłat. Pieniądze z darowizn podatkowych oraz informacja, ile ich jest, będą dostępne dopiero pod koniec roku.

 

Kto wskazał inny cel w PIT, może pomóc Piotrowi bezpośrednio wpłacając na konto:

50 1140 2004 0000 3402 7519 6318

Właściciel: Piotr Pacholski, bank: MBank (BRE S.A.), BIC/SWiFT: BREXPLPWMBK

 

Lub na konto fundacji:

Fundacja Sedeka

ul. Grzybowska 4 lok. 132, 00-131 Warszawa

konto: 35 1030 1508 0000 0008 1669 1036

tytułem: 10776 – Grupa OPP – Piotr Pacholski

 

kontakt: pomoc.piotrowi@gmail.com