Jak informuje „Dziennik Gazeta Prawna”, w opinii specjalistów przygotowany projekt o in vitro zawiera bardzo dużo kontrowersyjnych pomysłów. Zdaniem ekspertów wymaga wprowadzenia wielu zmian.

Przede wszystkim w obecnym jego kształcie projekt umożliwi rodzicom wybieranie rozmaitych cech dziecka: na przykład koloru oczu, długości rzęsy czy kształtu nosa. Nie jest to intencja autorów ustawy, ale zapisy są sformułowane w nieumiejętny sposób i umożliwiają taki proceder.

Według projektu dawca materiału genetycznego będzie niejawny: a to oznacza, że nie będzie można realizować dawstwa rodzinnego, więc osoba ubiegająca się o dziecko z in vitro nie będzie mogła wskazać dawcy.

Ministerstwo chce wprowadzić całkowity zakaz handlu zarodkami oraz ich niszczenia. To pewien postęp, bo dotąd można było kupić zarodki nawet w Internecie, a ich niszczenie nie spotykało się z żadną karą. Według projektu ustawy nie wiadomo jednak, kto będzie płacił za utrzymanie zarodków: państwo, klinika czy rodzice.

Nad ustawą o in vitro politycy pracowali od 10 lat. Ostatecznie powstała dopiero pod naciskiem Komisji Europejskiej, która groziła sankcjami finansowymi.

Tak naprawdę wieloletnia praca wcale nie była potrzebna. Żadna ustawa, którą można w tej kwestii zaproponować nigdy nie będzie idealna: oprócz jednej. A jest nią ustawa o całkowitym zakazie procedury in vitro, jako niezgodnej z Bożym planem, o którym poucza nas Kościół katolicki.

Prawda jest prosta: in vitro godzi w godność człowieka, prowadzi do zabijania zarodków i jako takie musi zostać zakazane!

pac/dziennik gazeta prawna