Wiele mamy tradycji w Ojczyźnie, ale jedna jakoś nie chce się przyjąć i zadomowić. Zdecydowanie brakuje nam wiary w siebie i wyznaczenia celu, który sięgałby dalej niż perspektywa kilku lat. Zwłaszcza na prawicy przyjęło się, że nic się nie uda, że zaraz nas zmiażdżą, że nam nie pozwolą. A dlaczego miałoby się nie udać naprawa Polski? Jakie są racjonalne przesłanki wyjaśniające tę odwieczną smutę. Otóż nie ma żadnych, jedynie złe przyzwyczajenie każe nam marudzić, bo przecież taką mamy historię, że zawsze się coś psuje. 

Na Węgrzech Orban zalicza drugą kadencję, stawiając się znacznie mocniej Europie niż Kaczyński i z dużym prawdopodobieństwem zaliczy trzecią. Zgoda, Polska to nie Węgry, geopolityka i wielkość kraju powoduje, że rozmaici miejscowi złodzieje i przede wszystkim obcy, nie chcą się tak łatwo pozbyć miliardowych zysków. Niemniej to oznacza tylko tyle, że potrzebujemy więcej determinacji, odwagi no i wiary we własne możliwości. Przez ostatni miesiąc narzekać mogli jedynie sabotażyści albo masochiści. Zmiany w Polsce idą we właściwym kierunku i tempie, które musi imponować. Spodziewałem się, że PiS przeprowadzi najtrudniejsze ustawy w pierwszym roku rządów, zresztą to żadna tajemnica, tak działa każdy rząd, o ile rzeczywiście chce coś konkretnego robić. No i ustawy lecą ciurkiem, a tego to już się nie spodziewałem i nawet nie oczekiwałem. Jeśli tempo zostanie zachowane za miesiąc będziemy mieli pozamiatany największy syf. Nowelizacja ustawy o Trybunale Konstytucyjnym zabezpiecza tyły, a prawdę mówiąc umożliwia jakiekolwiek działanie. Ostatnie wygłupy Rzeplińskiego, który zapowiada łamanie prawa, są gwoździem do trumny, tego trupa nic nie ożywi z wyjątkiem nowej konstytucji. Dalej idą ustawy całkowicie zmieniające Polskę i to niemal pod każdym względem.

Podatki dla banków, ustawa o służbach cywilnych, ustawa medialna i ustawa przygotowana przez Ziobro i to wszystko w jednym czasie. Podwójne zyski z nawału pracy czerpie PiS, bo z jednej strony błyskawicznie przygotowuje sobie narzędzia do rządzenia, z drugiej ogłupia „opozycję”, która do takiej wytężonej pracy nie przywykła. Gdy na tapecie był TK cała histeria medialna skupiła się na tej jednej sprawie. Teraz nie wiadomo za co się złapać i każda z ustaw dobija koterie RPIII. Teoretycznie oczyszczenie TVP powinno wzbudzać największe kontrowersje, ale nie bardzo jest się komu tym zająć. TVN i Polsat nie mają żadnego interesu w obronie TVP, bo dla nich taka wersja telewizji publicznej to gigantyczna konkurencja. Gazety swoje pojęczą, z tej racji, że wielu funkcjonariuszy prasowych ulokowało się w TVP i robi z dyżurnych ekspertów, ale to wszystko, czego się można spodziewać. Wyczyszczenie służby cywilnej, czyli tysięcy posad dla szwagrów, przyduszenie banków i przede wszystkim wywietrzenie wymiaru sprawiedliwości, grozi beneficjentom RP III znacznie poważniejszymi konsekwencjami niż prawdy płynące z ekranu. Cała patologia, z której żyły ustawione kliki w jednym momencie wali się im na łeb, no w związku z tym zapytam kolejny raz. Co ma się do cholery nie udać? Odcięcie od koryta, zaprowadzenie ładu, porządku, prawa i sprawiedliwości, to wielokrotne dożywocie dla RP III.

Przez 25 lat żyliśmy w zgniliźnie właśnie dlatego, że we wszystkich instytucjach, wielkim biznesie i mediach zagnieździli się najgorszego sortu spadkobiercy PRL. Jasne, że wymiana „onych” na „naszych” niesie za sobą pewne zagrożenia, ale przecież nie żadnego zakazu egzekwowania zasady – marni muszą odejść. Jeśli uda się zbudować trwałe podwaliny pod uczciwe państwo, nikt nam Polski nie zabierze i nie popsuje. Od nas zleży, czy będziemy wytrwali, odważni i konsekwentni w działaniu. Czas najwyższy na stałe wprowadzić w Ojczyźnie tradycję wiary w potencjał Polaków i zawołać na dobry początek: „Jak się weźmiemy, to zrobimy, bo co mamy nie zrobić”. Polacy to mądry i niezniszczalny naród, nie widzę najmniejszego powodu do marudzenia, że nam nie pozwolą, nie będą mieli wyjścia. Za pół roku powinny być widoczne pierwsze zmiany, które ludzie docenią, a te idiotyczne rewolucje uliczne bankowców i establishmentu wymrą w naturalny sposób, bez poparcia społecznego można sobie zrobić porno w teatrze, nie impeachment. Alleluja i do przodu!

Matka Kurka/kontrowersje.net