Sekretarz stanu USA Mike Pompeo, podczas spotkania z węgierskim ministrem spraw zagranicznych Péterem Szijjártó, zwrócił uwagę na potrzebę pomocy Ukrainie w jej relacjach z NATO i pomocy w walce z rosyjską agresją – relacjonuje biuro prasowe Departamentu Stanu USA.

„Sekretarz podkreślił pilną potrzebę udzielenia Ukrainie pomocy w walce z rosyjską agresją, w tym znaczenie wspierania interakcji Ukrainy z NATO, a także potrzeby zwalczania złośliwego rosyjskiego wpływu w Europie Środkowej”

– mówi się w oświadczeniu.

Przypomnijmy, szef MSZ Węgier wzywał do zablokowania Ukrainie wstępu do Sojuszu, w związku z ukraińską ustawą oświatową, która uderza w szkolnictwo mniejszości narodowych.

KOMENTARZ REDAKCJI

Kilka lat wcześniej przed uchwaleniem ukraińskiej ustawy oświatowej (28.11.2014 r.) informowaliśmy, że zachodni obserwatorzy zwracają uwagę na dziwne zachowanie węgierskiego premiera Viktora Orbána, który w pewnym momencie z zaciekłego przeciwnika Moskwy błyskawicznie zmienił się w lojalnego sojusznika Kremla. Jak inaczej bowiem można potraktować to, że gdy UE i USA starały się zjednoczyć przeciwko rosyjskiej agresji, premier Węgier wciąż domagał się całkowitego zniesienia sankcji wobec Rosji. Viktor Orbán jest obojętny wobec sztywnego stanowiska Unii Europejskiej i stale podkreśla, że anglosaskie sankcje szkodzą gospodarce.

W kluczowych momentach wspierał mniejszość blokującą decyzje Unii Europejskiej. Takie zachowanie wyraźnie świadczy o tym, że węgierski premier stał się liderem lobbystów interesów putinowskiej Rosji w UE. Wszystko przemawia za tym, że Putinowi udało się znaleźć słabe ogniwo we wschodniej flance Sojuszu Północnoatlantyckiego. Stanowi to poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa Europy w perspektywie średnioterminowej.

Przypomnijmy, w 2014 roku ówczesny wiceprzewodniczący Dumy Państwowej Władimir Żyrinowski, który często mówi to, czego ze względu na swoje stanowisko nie może publicznie powiedzieć Putin, z trybuny Parlamentu Rosji zaproponował Polsce, Węgrom i Rumunii udział w rozbiorze Ukrainy. Prowokując te państwa, Żyrinowski powiedział, że ziemie zachodniej Ukrainy, które zostały przyłączone do Związku Sowieckiego, nie były ukraińskie. Co więcej, wkrótce do polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych wpłynęło oficjalne pismo wystosowane przez rosyjską Dumę Państwową z propozycją podziału terytorium Ukrainy. Podobną ofertę otrzymały także Węgry i Rumunia. To bardzo przebiegła i podstępna strategia. I wygląda na to, że co najmniej jeden z przywódców krajów Grupy Wyszehradzkiej, które otrzymały tę propozycję, już połknął przynętę.

ajk/Jagiellonia.org