W Waszyngtonie miało miejsce przesłuchanie przez senacką komisję spraw zagranicznych Paula Jonesa. Jednak nie za dużo dowiedzieliśmy się o ambasadorze, natomiast więcej informacji uzyskaliśmy o tym, jak widzą nas Amerykanie.

- Polska stała się dziś jednym z naszych najbliższych i najsprawniejszych sojuszników w NATO - mówił 55-letni Jones, dyplomata od 28 lat.

W latach 2010 - 2013 był ambasadorem w Malezji, pracował również w Departamencie Stanu w Waszyngtonie w zespole odpowiedzialnym za politykę USA wobec Rosji, Ukrainy i - szerzej - Eurazji.

W amerykańskim senacie usłyszeliśmy pochwały za wzmacnanaie NATO przez Polskę, że modernizujemy armię, że pomagaliśmy Ameryce i ponosiliśmy ofiary w Afganistanie i Iraku. Jesteśmy również wzorem reform demokratycznych i ekonomicznych.
Mogliśmy usłyszeć także, że szczyt NATO w 2016 roku, który odbędzie się w Warszawie jest znakiem naszego rosnącego znaczenia.

Czy też to, że Polska gospodarka stale się rozwija i rozwijała, nawet w czasach najgorszego europejskiego kryzysu.
Jones przypomniał również słowa Baracka Obawy, które zostały wypowiedziane zeszłego lata w Warszawie.

- Jesteśmy niezachwiani w zobowiązaniach dotyczących bezpieczeństwa Polski, a wynikających z artykułu 5. traktatu północnoatlantyckiego - powiedział prezydent Stanów Zjednoczonych.

Wyznaczony przez demokratycznego prezydenta ambasador Jones i republikański senator Johnson zgadzali się rónież w kwestii wiz dla Polaków. Prawdopodobnie jest szansa, że wreszcie obie partie dojdą do porozumienia i sprawa zostanie rozwiązana.

Zarówno republikański senator, jak i Jones stwierdzili, że dopuszczenie Polski do ruchu bezwizowego nie stworzy dodatkowego zagrożenia dla USA - przeciwnie, zmniejszy je, bo Polacy w zakresie walki z terroryzmem i antyterrorystycznej profilaktyki ściśle współpracują z Amerykanami.

- Administracja Obamy chce bardziej elastycznego prawa, które da na możliwość zniesienia wiz krajom takim jak Polska - mówił kandydat na ambasadora.

- Mam nadzieję, że tak się stanie - mówił przesłuchujący go senator Johnson.
Senator Johnson spytał także Jonesa, czy Polacy są usatysfakcjonowani z amerykańskich gwarancji bezpieczeństwa.

- Od szczytu w Walii nasza odpowiedź stała się znacznie bardziej zauważalna - stwierdził przyszły ambasador.
Paul Jones jeszcze w tym roku zastąpi Stephena Mulla, opuszczającego po trzech latach placówkę w Warszawie.

Tag/Wyborcza.pl