Amerykański policjant Matthew Schrenger z Louisville w stanie Kentucky zaskarżył do sądu wydział policji oraz władze miejskie za to, że został na ponad cztery miesiące zawieszony w swoich obowiązkach. Powodem zawieszenia był fakt, że Schrenger modlił się przed kliniką aborcyjną. Policjant uważa, że zostały naruszone jego prawa konstytucyjne i obywatelskie.

Schrenger pozwał do sądu komisarza policji Erikę Shields z wydziału policji w Louisville, mera Grega Fischera i miasto Louisville m.in. za to, że naruszyli jego prawa, które wynikają z pierwszej poprawki do Konstytucji, która gwarantuje wolność religijną, a także jego prawa obywatelskie wynikające z ustaw federalnych i stanowych. Domaga się też rozprawy sądowej, wypłaty odszkodowania i zaległych poborów oraz pokrycia kosztów adwokata.

Schrengera zawieszono na ponad cztery miesiące w oczekiwaniu na dochodzenie po tym, gdy na proaborcyjnym koncie „LvilleClinicEscorts” na Twitterze pojawiła się informacja pokazująca go przed kliniką aborcyjną. W tweecie można było przeczytać m.in. „Policjant, z pistoletem na biodrze, maszeruje przed kliniką ze znakiem 40 dni dla życia”. Zamieszczono też zdjęcie policjanta ubranego w cywilną kurtkę, spod której wystaje pistolet w kaburze, oraz policyjnego auta.

Schrenger nie pełnił wówczas obowiązków służbowych. Wraz z ojcem modlił się przed świtem na różańcu, by dopiero potem pojechać do pracy. Tego samego dnia po ukazaniu się informacji na proaborcyjnym koncie został zawieszony i pozbawiony możliwości stosowania swoich uprawnień. Dochodzenie przeprowadzone w związku z wydarzeniem zakończyło się bez podjęcia działań przeciwko Schrengerowi. Oczyszczono go też z zarzutów naruszania polityki wydziału policji, gdyż występował po cywilnemu, usiłując zakryć kurtką pistolet.

Polityka Louisville Metro Police Department (LMPD) zabrania policjantom uczestnictwa w czynnościach religijnych lub politycznych w mundurze. W pozwie sądowym zwraca się jednak uwagę na podwójne standardy i fakt że policjanci z LMPD uczestniczyli w marszach Black Lives Matter oraz LGBTQ „za zachętą” wydziału policji. „Wewnętrzne dokumenty pozyskane przez Thomas More Society, firmę prawniczą z Chicago występującą w obronie życia, która reprezentuje Schrengera, pokazują, że biorący udział w tych wydarzeniach policjanci nigdy nie zostali ukarani”.

Adwokaci Schrengera wskazują też na jego nienaganną służbę oraz liczne pochwały. Podkreślają, że działania policjanta „nie były wyraźnie zabronione” przez wydział i w związku z tym nie powinien był być zawieszony ani nie powinno było dojść do dochodzenia, którego ukończenie „było celowo opóźniane”.

 

jjf/LifeSiteNews.com, Twitter.com