Nasi sąsiedzi zadali sobie wiele propagandowego trudu, aby stworzyć zupełnie nową narrację o mrocznych wydarzeniach z przeszłości, których byli sprawcami. To już nie Niemcy, ale „naziści” wymordowali miliony ludzi w Europie. Obozy zagłady przestały nagle być niemieckie, a stały się „polskie”, nawet wówczas, gdy znajdowały się na terenie Niemiec( na przykład obóz zagłady w Buchenwaldzie).

Dlaczego to robili? Odpowiedź jest prosta: bo mogli.

Film propagandowy, kupiony przez wiele krajów, „Nasze matki, nasi ojcowie” pokazywał wrażliwość Niemców( w przeciwieństwie do ich ofiar).

I właśnie ostatnio nasi sąsiedzi znowu nas zaskoczyli swoją szczególną wrażliwością. Najpierw Martin Schulz straszy narody naszej części Europy, które w przeszłości najbardziej ucierpiały i szczególnie źle przyjmują takie zachowania, zwłaszcza od Niemców.

Jednak umieszczenie, przyjmowanych z oficjalną pompą, imigrantów w dawnym obozie zagłady, gdzie w przeszłości Niemcy na skalę przemysłową mordowali ludzi, musi budzić zdumienie.

Dlaczego sami burzą tak pracowicie budowaną narrację? Odpowiedź jest prosta. Bo inaczej nie potrafią.

Ewa Urbańska

Źródło: www.sdp.pl