Policja pierwsze informacje o rasistowskich nalepkach dostała dwa tygodnie temu. Naklejki wówczas pojawiły się na drzwiach klatek schodowych i mieszkań zajmowanych przez Arabów. Na wlepkach widniał obraźliwy gest oraz napis: "Go home Arab terrorists" ("Wracajcie do domu arabscy terroryści"). „Mieszkaniec Olsztyna nie kwestionował swojej winy, przyznał, że nie darzy sympatią osób narodowości arabskiej”- informowała policja. Teraz studentowi grozi do dwóch lat pozbawienia wolności i wydalenie z uczelni. Karanie więzieniem i ściganie za rozlepianie naklejek przez tego, przepraszam za taki język, ale inaczej nie da się tego określić, idiotę i rasistę jest oczywiście daleko posuniętą przesadą. Dopóki chłopak nikogo nie pobił ani nie groził pobiciem, to policja w ogóle nie powinna się nim zajmować.  Niestety rękawicę rzuconą przez policję podnieśli panowie z Unii Polityki Realnej.

 

Olsztyński oddział  wydał wczoraj oświadczenie w tej sprawie. "Olsztyńscy działacze UPR oświadczają, że działania Łukasza R. są wynikiem blokowania debaty publicznej nad niektórymi problemami regionu. Kiedy polityczna poprawność knebluje oficjalną dyskusję, ta przenosi się na ulice. Rozumiemy obawy chłopca o bezpieczeństwo Olsztynian. Oczekujemy prewencyjnych działań policji wobec groźby zamachów terrorystycznych, a nie ścigania wolności wypowiedzi". Pod oświadczeniem podpisał się Prezes Okręgu warmińsko-mazurskiego UPR Piotr Lisiecki. Naprawdę skala paranoi w tym oświadczeniu przebija to co widzimy w filmach Olivera Stone’a. Nigdy się nie spodziewałem, że członkowie partii realistów napiszą tak piramidalną bzdurę. Jak wiadomo jako neokonserwatysta również jestem zwolennikiem bezwzględnej wojny z terroryzmem (za co bliska UPR-owi prawica mnie nie lubi) i dostrzegam zagrożenie płynące z utopijnej wizji multikulturowości  w wydaniu europejskim (co nie znaczy, że jestem w przeciwnikiem wielokulturowości). Jednak pisanie, że to co robił student-bęcwał ma cokolwiek wspólnego z ochroną przed terroryzmem jest po prostu niemądre. Naprawdę nic nie wskazuje na to, że studenci z Arabii Saudyjskiej, którzy przyjeżdżają uczyć się medycyny na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim mają jakiekolwiek związki ze światowym terroryzmem. Niestety panowie zachowujecie się koledzy jak Eric Cartman z pamiętnego odcinka South Parku, który na podstawie rozpętanej paranoi ścigał arabskiego chłopca po całym miasteczku, sprawdzając czy nie jest on z Al.-Kaidy. Naprawdę studenci z Arabii Saudyjskiej nie chcą wysadzć waszych zadków w powietrze. Nikt też w na Warmii i Mazurach nie blokuje debaty na temat islamskiego terroryzmu, który nie jest zresztą problemem tego regionu, jak piszecie w swoim oświadczeniu. Zresztą jeżeli częścią debaty na temat islamizacji Europy (odróżnijcie kwestie ubogich gastarbeiterów w krajach Europy Zachodniej od zamożnych Saudyjczyków na polskich uczelniach!) ma być student rozlepiający rasistowskie naklejki, to ja się nie dziwę, że nikt nie chce z wami debatować. Naprawdę tym razem strzelacie sobie w stopy koledzy. Histeria nie jest dobrą drogą dla Unii Polityki REALNEJ.

 

Łukasz Adamski