Wiosną 2020 r. Europa znalazła się na krawędzi wojny na pełną skalę. Rosjanie mogliby zaatakować kraje bałtyckie i podzielić Ukrainę wzdłuż Dniepru, ale pandemia koronawirusa pokrzyżowała te plany – powiedział w wywiadzie dla gazety „Fakty” generał Ihor Romanienko, były zastępca szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy.

Przez cały 2019 r. Putin, jego sztab generalny, w połączeniu z analitykami politycznymi i wojskowymi, próbował dyplomatycznie narzucić swoje reguły gry Ukrainie. Chcieli zmusić nas do podpisania umów z bojownikami, które, przede wszystkim, leżą w interesie Kremla. Ale prezydent Rosji nie osiągnął prawie nic w tej sprawie”.

Ihor Romanienko

Generał porucznik, były zastępca szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy

Według generała, Putin zaplanował na wiosnę doprowadzić do kolejnego zaostrzenia działań bojowych na Ukrainie, aby ponownie wywrzeć presję na Ukraińców i zmusić ich do ustępstw.

Najprawdopodobniej, mogliby podzielić nasz kraj wzdłuż Dniepru, aby spróbować ponownie stworzyć tak zwaną »Noworosję«. […] Biorąc pod uwagę potencjał sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej, byłyby w stanie dokonać tego. Nawiasem mówiąc, wiosną tego roku kraje bałtyckie również mogłyby zostać zaatakowane”

podkreślił generał.

Zaznaczył, że Rosjanie wcale nie boją się reakcji Zachodu, w szczególności USA.

W ciągu kilku ostatnich lat Rosja przygotowywała się do aktywnych działań wojennych. Podczas manewrów ćwiczyli już możliwe zajęcie krajów sąsiednich, w tym państw bałtyckich. […] Podczas gdy Stany Zjednoczone lub NATO zaczęłyby rozmieszczać własne siły zbrojne, wojska Rosji już wtargnęłyby, na przykład, na Łotwę, zaczęłyby się umacniać [na jej terytorium] i wysuwać żądania. Taka sytuacja mogłaby „zamarznąć” na dziesięciolecia. O ile mi wiadomo, Putin chciał w tym roku zakończyć swój zwycięski marsz na Ukrainę i kraje bałtyckie w przededniu Parady Zwycięstwa”

powiedział były zastępca szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy.

Jagiellonia.org