Ostrzelania miano dokonać z wyrzutni Grad. W konwoju jechały samochody, które przewoziły mieszkańców Ługańska i okolic, uciekających w obliczu konfliktu. Informację o ataku podała Ukraińska Prawda, powołując się na rzecznika dowództwa operacyjnego „Północ”, Anatolija Proszyna. Mówił on o „ogromnej liczbie ofiar śmiertelnych”. Do ataku miało dojść przed godziną 10 czasu lokalnego.

„Separatyści ostrzelali konwój cywilów próbujących uciec z obszaru walk niedaleko Ługańska, użyli do tego wyrzutni Grad i moździerzy z Rosji” – powiedział z kolei rzecznik ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony.

Separatyści póki co nie potwierdzają tych informacji, a „wicepremier” samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Andriej Purgin powiedział, że siły rebeliantów nie miałby zdolności to przeprowadzenia takiego ataku. Stwierdził, że drogę bombardowali Ukraińcy. „Wygląda na to, że zabili teraz więcej cywilów, tak jak to robią od miesięcy” – powiedział separatysta. Rzecznik rebeliantów przyznał wcześniej, że podczas przejazdu konwoju doszło do wymiany ognia między bojówkami a siłami rządu.

pac/dziennik.pl/iar