Oczywiście informacje ze źródeł rosyjskich należy traktować z dużą ostrożnością. O gromadzeniu wojska w pobliżu Krymu poinformował najpierw rosyjskojęzyczny portal Life News. Następnie o sprawie napisała strona Swobodnaja Pressa. Zacytowano tam pracownika moskiewskiego uniwersytetu MGU, Bogdana Bezpalki, który twierdzi, że „destabilizacja sytuacji wokół Krymu będzie politycznie korzystna dla Kijowa”.

Bezpalko uważa, że jeżeli Ukraina zdecyduje się rozpocząć walki o Krym, to odpowiedź Moskwy będzie poważna. Kreml może „przeprowadzić operację na terytoriach graniczących z Krymem oraz w innych rejonach Ukrainy” – mówi.

Po ostatniej mobilizacji, o której zadecydowała Rada Najwyższa, Kijów będzie dysponować liczną, 200 tysięczną armią.

bjad/onet