Unia Europejska wzmacnia siły w walce z rosyjską propagandą. Obawia się, że Moskwa może wpłynąć na tegoroczne wybory w Europie. Chodzi o wybory parlamentarne w Holandii i w Niemczech, oraz prezydenckie we Francji.

Przez długi czas to Ukraina była atakowana przez ludzi wynajętych przez władze na Kremlu, którzy przedstawiali fałszywy jej obraz na przykład w mediach społecznościowych. Teraz, jak mówi wysoki rangą unijny urzędnik, na celowniku jest przede wszystkim niemiecka kanclerz. Jako przykład podał rozpowszechnianą informację o rzekomym wspólnym zdjęciu, które jeden z terrorystów z Paryża zrobił sobie z Angelą Merkel.

Walką z rosyjską propagandą zajmuje się w Brukseli od jesieni 2015 roku specjalna, 11-osobowa grupa ekspercka. Na najbliższe pół roku otrzymała ona dodatkowych 800 tysięcy euro na swoją działalność z budżetu unijnego korpusu dyplomatycznego. To pozwoli zatrudnić kolejne osoby. Pod koniec roku specjalna grupa liczy na jeszcze jeden zastrzyk finansowy. Te fundusze, jak mówił jeden z unijnych urzędników, i tak nie przebiją miliardów przeznaczanych przez Kreml na budowaną latami machinę propagandową.

emde/IAR