Pomnik Ofiar Obławy Augustowskiej poświęcił w Augustowie na Rynku Zygmunta Augusta ks. Stanisław Wysocki. Obława to olbrzymiej skali zbrodnia wykonana przez Sowietów na Polakach już po II wojnie światowej. Ks. Wysocki stracił wskutek rosyjskich działań ojca oraz dwie siostry.

 

"Dla nas, mieszkańców, obława augustowska to historia wciąż żywa. Augustów o obławie i jej ofiarach pamięta i będzie pamiętał. Prawda o obławie zasługuje na pamięć Polski i całego świata" - mówił burmistrz Augustowa Mirosław Korolczuk podczas ceremonii poświęcenia pomnika.

Jak mówił historyk Jarosław Schabieński z IPN, Moskwa nie chce ujawniać prawdy o obławie.

"Rosja nie chce współpracować w kwestii ujawnienia dołów śmierci ofiar obławy augustowskiej, gdyż ta zbrodnia była dokonana po wojnie, czyli zalicza się do zbrodni ludobójczych, a nie wojennych. Do tego mord na ofiarach obławy uderza w lansowany przez Rosję mit bohaterskiej Armii Czerwonej, bo to jej siłami przeprowadzono akcję" - wskazał.

Wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński podkreślał z kolei konieczność odnalezienia miejsc pochówku ofiar obławy.

Ks. Wysocki wspominał chwile, w których aresztowany został jego ojciec i siostry.

"Kiedy enkawudziści wsadzali ojca do samochodu, ja siedmiolatek chciałem z nim jechać, żeby go bronić. Ale ojciec mnie powstrzymał, mówiąc: „Ty zostań i pilnuj”. Głęboki sens tych słów zrozumiałem dopiero po latach. Staram się wykonywać ten testament mojego ojca do dziś" - mówił.

Ks. Wysocki zaapelował też do obecnych na uroczystości ludzi młodych, wzywając ich do niewiary w hasła tolerancjonizmu głoszone przez LGBT i organizatorów homomarszów. "Nie wierzcie tym, którzy organizują w naszym kraju marsze równości. Tak naprawdę to są marsze nienawiści, siejące złą ideologię. Oni chcą wykorzystać waszą szczerą tęsknotę za prawdą, za miłością, i zniszczyć wasze młode dusze" - mówił 82-letni kapłan.

Pomnik Ofiar Obławy Augustowskiejpowstał dzięki funduszom przekazanym przez Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce – II Okręg Nowy Jork.

W obławie augustowskiej życie straciło od 600 do 2000 osób. Celem Moskwy była liwidacja oddziałów Armii Krajowych oraz innych czynników niepodległościowych.

bsw/pch24.pl