14 sekund - tyle trwał fragment wystąpienia prezydenta Dudy w Wiadomościach TVP. Nawet w Faktach TVN, które z reguły nie mają sobie równych w propagandowych materiałach, pokazano 51 sekund przemówienia prezydenta RP.

Nie lepiej było w TVP Info, w którym o godz. 19:55 wyemitowano rozmowę red. Piotra Kraśki z premier Ewą Kopacz.Dziennikarz telewizji publicznej ani razu nie zapytał szefowej rządu o udział prezydenta Dudy lub jego wystąpienie na forum ONZ. Andrzeja Dudę wymieniono tylko raz - Ewa Kopacz określiła go jako tego, który "biega po instrukcje do prezesa".

A dziś w TVP jeszcze jedna atrakcja. W programie "Tomasz Lis Na Żywo" o "polskim hejcie" rozmawiać będą osoby, które na sprawę tzw. mowy nienawiści mają taki sam pogląd: feministka Maria Płatek, dziennikarz Piotr Najsztub, celebryta Hubert Urbański, lewacki publicysta Sławomir Sierakowski i "antyfaszysta" Adam Bulandra.

– Uważam, że telewizja publiczna w tym momencie jest już doszczętnie skompromitowana i jest elementem propagandowym Platformy – mówił w „Politycznym podsumowaniu dnia” Piotr Semka z Do Rzeczy.

– Jeśli tak jest, to nie dziwi, że chcą osłabiać Andrzeja Dudę. Wyciąga się podły argument o kampanii wyborczej, gdzie w tle jest sugestia, że prezydent jest jej uczestnikiem – tłumaczył publicysta tygodnika Do Rzeczy.

Semka odniósł się do informacji o tym, że władze Telewizji Publicznej kazały usunąć przedstawicieli prezydenta Andrzeja Dudy ze wszystkich audycji publicystycznych.

Wolne media w Polsce!

mm/telewizjarepublika.pl/niezalezna.pl