Szef Rady Europejskiej Donald Tusk zwołał na 12 listopada nadzwyczajny, nieformalny szczyt UE, który będzie się zajmował kryzysem związanym z napływem uchodźców do Unii. Spotkanie odbędzie się na Malcie - podaje "Polskie Radio".

Celem unijnego szczytu jest omówienie postępów w wypełnianiu przez państwa członkowskie dotychczas podjętych zobowiązań w walce z kryzysem imigracyjnym. Chodzi zarówno o współpracę z krajami trzecimi, w tym z Turcją, działanie na rzecz rozmieszczania uchodźców z Grecji i z Włoch, jak i wspieranie agencji zajmujących się migrantami czy też uszczelnianie granic zewnętrznych wspólnoty.

Na razie państwa członkowskie są dalekie od realizacji złożonych obietnic. Do tego niektóre kraje zmagające się z dużym napływem uchodźców zaczęły wprowadzać kontrole graniczne wewnątrz Unii, co stawia pod znakiem zapytania istnienie strefy Schengen. Musimy zrobić wszystko, by utrzymać strefę Schengen nienaruszoną - napisał Donald Tusk w liście do przywodców. Podkreślił on, że jeśli Unia chce uniknąć najgorszego, musi przyspieszyć swoje działania w walce z kryzysem imigracyjnym. 

Z drugiej strony Niemcy, a więc państwo dla większości imigrantów docelowe, nie chcą zmieniać swojej polityki otwartych drzwi. Angela Merkel cały czas deklaruje konieczność przyjmowania zdecydowanej większości przybywających do Niemiec imigrantów. To z kolei bez wątpienia nie pomoże w walce z kryzysem, bo imigranci wiedzą, że mają dokąd pojść. 

kad/Polskie Radio/Fronda.pl