Wczoraj wieczorem na międzynarodowym lotnisku Ataturka w Stambule doszło do dwóch eksplozji i strzelaniny. Jak podają władze, co najmniej 36 osób zginęło, a blisko 150 zostało. Wśród ofiar jest wielu obcokrajowców, ale jak podało MSZ w Warszawie, nie ma Polaków.

Jak potwierdzają tureckie władze, atak przeprowadziło co najmniej trzech zamachowców. Mężczyźni mieli przyjechać na lotnisko taksówką.

Wybuch w hali odlotów i na parkingu

Na lotnisku doszło do strzelaniny, a kiedy policja i służby zaczęły strzelać do dwóch sprawców zamachu, ci wysadzili się w powietrze. Do wybuchu doszło około godziny 21, przed przejściem kontroli bezpieczeństwa, w międzynarodowej hali odlotów.

Trzeci zamachowiec wysadził się na parkingu przed budynkiem.

Niektóre źródła podają, że jeden z zamachowców został "zneutralizowany", nie wiadomo ilu ostatecznie było sprawców ataku.

Rośnie liczba ofiar śmiertelnych

Na razie bilans ofiar śmiertelnych to 36 osób, a według niektórych mediów 37 osób. Do szpitali trafiło około 150 osób, rannych do placówek woziły nie tylko karetki, ale też stojące przed lotniskiem taksówki.

Tureckie władze poinformowały, że za zamachem stoi tzw. Państwo Islamskie. Obecnie na miejscu pracują służby, które ustalają dokładny przebieg wydarzeń.

Lotnisko Ataturka w Stambule to największy port lotniczy w Turcji. Od centrum Stambułu dzieli go około 25 kilometrów. W roku 2015 roku obsłużono tam ponad 61 milionów pasażerów.

ABY ZOBACZYĆ NAGRANIE KLIKNIJ W OBRAZEK:

za: telewizjarepublika.pl