Aktywiści LGBT zarzucali Rafałowi Trzaskowskiemu, że nie pojawił się w sobotę na manifestacji, która była wyrazem solidarności z Michałem Sz., który został osądzony i osadzony w arszcie. W Warszawie przed Pałacem Kultury i Nauki odbył się w sobotę kolejny heppening, na któym zabrakło Rafała Trzaskowskiego. Prezydent Warszawy postanowił się im wytłumaczyć dlaczego nie było obecny.  

Plac Defilad wczoraj był miejscem pikiety w związku z aktywistą LGBT zatrzymanym za atak na działacza pro-life oraz uszkodzenie mienia. Aktywista ten to osoba, która siebie każe nazywać ,,Margot”. W obronie ,,Margot” zamanifestowano w sobotę przed Pałacem Kultury w Warszawie. Protestujący zabrali ze sobą tęczowe flagi. Wznosili okrzyki oraz mieli ze sobą transparenty m.in. z hasłem ,, "Chrońcie ludzi, nie pomniki" . Demonstrujący po raz kolejny nie uszanowali warszawskim pomników. Do pomników Mickiewicza i Kopernika przypięto tęczowe barwy.

Manifestujący odnieśli się także do nieobecności Rafała Trzaskowskiego. Został przyniesiony jego wizerunek i skandowano hasła w jego kierunku. Padło pytanie: "Gdzie jest Rafał?" . Prezydent Warszawy postanowił się wytłumaczyć aktywistom LGBT ze swojej nieobecności. Doprowadza to do groteskowej sytuacji. Prezydent polskiej stolicy musi się tłumaczyć lewicowym bojówkarzom, że zajmował się w tym czasie dziećmi. Trzaskowski o powodach swojej nieobecności i solidarności z ,,Margot” poinformował w wpisie na Facebooku:

- Z niepokojem obserwowałem wczorajszą demonstrację przeciwko homofobii i nienawiści w Miasto Stołeczne Warszawa. Cieszę się, że przebiegła w spokojnej atmosferze, bez kolejnych zatrzymań. Moi współpracownicy cały czas monitorowali sytuację i są ze mną w stałym kontakcie. Oferujemy pomoc prawną poszkodowanym. Jesteśmy też gotowi do dalszej współpracy.

Niestety nie mogłem być w tym czasie w Warszawie. Odwoziłem dzieci na wakacje i byłem w podróży, daleko od kraju. Rozumiem i popieram głosy protestujących, którzy chcieli wyrazić swój sprzeciw wobec ostatnich działań władz i organów ścigania. Podobnie jak zebrani wczoraj pod PKiN demonstranci uważam, że w sprawie Margot oraz protestujących reakcja państwa była rażąco nieproporcjonalna.”

 

rr, facebook, wpolityce.pl