O skierowaniu działań Jasińskiego przed Trybunał Stanu Platforma Obywatelska mówiła w bardzo gorącym okresie. Gdy Komisja Europejska żądała od Polski zwrotu pomocy publicznej od Stoczni w Gdyni i Szczecinie, politycy zaczęli przerzucać się odpowiedzialnością za zaniedbania w tej sprawie. Politycy PiS zaznaczali, że problemy stoczni są wynikiem zaniedbań ministra skarbu z PO Aleksandra Grada. Politycy PO zarzucali z kolei zaniedbania ministrowi w rządzie PiS Wojciechowi Jasińskiemu.

 

Wniosek o Trybunał dla Jasińskiego trafił już nawet do sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Platforma chciała w tej sprawie przesłuchania m.in. polityków europejskich, jak była unijna komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes. Jednak w sprawie wniosku komisja nie zrobiła nic. Okazało się, że posłowie PO kilka miesięcy temu wycofali się z wniosku. – Posłowie PO, którzy podpisali wniosek, zdecydowali o jego wycofaniu – potwierdza poseł Platformy Michał Stuligrosz. – Powodem były trudności z określeniem kwoty starty Skarbu Państwa, która wiązała się z zaniechaniami pana ministra Jasińskiego – wyjaśnia. Komisji nie udało się ustalić strat mimo pomocy jaką komisji zaoferowało Ministerstwo Skarbu Państwa.

 

– Wniosek został wycofany, ale nie rozpatrywałbym tego w kategoriach porażki – mówi poseł Stuligrosz. – Podstawy merytoryczne do postawienia Wojciecha Jasińskiego przed Trybunałem Stanu były mocne. Materiały ujawnione we wniosku wskazywały, że minister nie ustosunkowywał się do próśb i wniosków kierowanych w korespondencji od Neelie Kroes. Na Wojciecha Jasińskiego naciskał nawet minister gospodarki w rządzie Jarosław Kaczyńskiego, prosząc go o podjęcie działań dialogu z Komisją Europejską – dodaje.

 

Jednak zdaniem Wojciecha Jasińskiego, wycofanie wniosku przez posłów PO oznacza, że jest on niewinny. – Próbowali zrzucić na mnie całą winę za stocznie. W końcu nie udało się niczego udowodnić, podobnie jak w przypadku innych oskarżeń dotyczących polityków PiS. Szkoda tylko, że politycy PO nie poinformowali o tym na konferencji prasowej, czyli w ten sam sposób, w jaki grozili mi Trybunałem Stanu – mówi.

 

żar/Tvp.info