Prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki, Donald Trump oczekuje, że Rosja odda Krym Ukrainie i doprowadzi do zmniejszenia przemocy – poinformował rzecznik Białego Domu.

"Prezydent Trump wyraził się jasno. Oczekuje, że rosyjski rząd doprowadzi do deeskalacji przemocy na Ukrainie i zwróci Krym" – powiedział Sean Spicer, podczas konferencji prasowej.

Dodał, że jednocześnie prezydent USA oczekuje, że uda mu się porozumieć z Moskwą.

Rozmów z Moskwą nie ułatwi – przynajmniej na razie – zniesienie sankcji na Rosję. Dokładnie miesiąc temu, w wywiadzie dla „Wall Street Journal” Donald Trump przyznał co prawda, że chciałby wykorzystać wszelkie dostępne środki, aby zbalansować stosunki z Moskwą i Pekinem, ale zamierza przez pewien czas zachować sankcje nałożone w grudniu na Rosję.

Sankcje były odpowiedzią na aneksję Krymu z 2014 roku.

O sytuacji na Ukrainie mówili we wtorek także europosłowie. Występujący w imieniu maltańskiej prezydencji Ian Borg ocenił, iż nie można mówić o postępach w rozwiązaniu konfliktu. Zapewnił jednak, że tym co dzieje się na Ukrainie zajmują się wszystkie instytucje europejskie. Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker i szef Rady Europejskiej Donald Tusk spotkali się z premierem Ukrainy, a w przyszłym tygodniu komisarz Christos Stylianides udaje się na tereny, gdzie trwa konflikt.

W trakcie debaty wielu posłów zarzucało Radzie i Komisji małą skuteczność.

"Trzeba zmusić Moskwę do wypełnienia porozumień z Mińska, zaostrzając sankcje" – przekonywali europosłowie. Większość deputowanych opowiadała się utrzymaniem sankcji wobec Rosji do momentu zwrotu zagarniętych terytoriów.

emde/tvp.info