Czy Stany Zjednoczone zamieniają się w państwo totalitarne po zwycięstwie Joe Bidena? Taką wizję Ameryki sugeruje Rodney Pelletier, publicysta „Church Militant”, który pisze o „amerykańskim totalitaryzmie” w wyniku przejęcia kontroli przez lewicowców. Jego zdaniem USA pakuje się pełnym pędem na oślep w marksizm, a robi to „z błogosławieństwem rządu USA”.

Jak zauważa, lewicowcy „trzymają w morderczym uścisku prezydenturę, Izbę Reprezentantów i Senat. Ale to nie wszystko. Lewicowcy obsadzają Federalne Biuro Śledcze (FBI), Departament Sprawiedliwości, a nawet Departament Bezpieczeństwa Krajowego”.

Pelletier krytykuje sądy w USA za to, że zarówno sądy okręgowe, jak i Sąd Najwyższy USA „miesiącami” ignorowały „tomy dowodów świadczących o fałszerstwach wyborczych ani nawet nie potraktowały sprawy poważnie, mimo pozbawienia praw obywatelskich ponad 70 milionów wyborców”. Na dodatek nie tylko sądy odesłały Amerykanów z kwitkiem, ale jeszcze na dodatek „federalne organy ochrony porządku publicznego są zajęte ściganiem wyimaginowanych nazistów” przy bierności establishmentu Republikanów, którzy rozkoszują się „bagnem” Waszyngtonu.

Tymczasem lewica robi wszystko, by „szybko skonsolidować władzę” i uniemożliwić odsunięcia jej od rządów. Pelletier zwraca uwagę na hipokryzję obecnego prezydenta, który „nawet według własnej definicji jest dyktatorem”. I przytacza wypowiedź Bidena z października ubiegłego roku: „Mam ten dziwny pogląd, że jesteśmy demokracją (...). Jeśli nie można zdobyć głosów (...), nie można [stanowić prawa] dekretem prezydenckim, chyba że jest się dyktatorem. Jesteśmy demokracją. Potrzebujemy konsensusu”.

Tymczasem Biden pobił wszelkie rekordy, jeśli chodzi o „dekrety prezydenckie podpisane w ciągu pierwszego tygodnia prezydentury. Na dzień 26 stycznia wydał on 39 dekretów prezydenckich, działań, proklamacji, memorandów i dyrektyw agencyjnych – a do 29 stycznia spodziewanych jest przynajmniej kolejnych osiem”.

Ta liczba jest jeszcze bardziej szokująca, jeśli porówna się ją z podobnymi działaniami poprzednich prezydentów zarówno z Partii Republikańskiej, jak i Demokratycznej: w pierwszym tygodniu urzędowania Donald Trump podpisał 4 dekrety, Barack Obama 5, George W. Bush nie podpisał żadnego, a Bill Clinton tylko jeden.

jjf/ChurchMilitant.com