„Serotonina” Michela Houellebecqa to powieść rekolekcyjna - pisze Tomasz Terlikowski.

Zejście do granic piekła uświadamia, czego naprawdę potrzebujemy. I nie są to rzeczy wielkie. A po prostu miłość, przyjaźń, relacje, ofiara. Lektura „Serotoniny" zmusza do postawienia pytań o sens życia, o wypłukanie współczesności z miłości, o możliwość szczęścia w świecie bez Boga, bez sensów i metasensów, w istocie nawet bez seksu, który jest czymś więcej niż techniką i zachowuje potencjał bycia relacją - wskazuje.

Porażająca lektura, gdy człowiek uświadomi sobie, że żyje w kulturze, którą w sposób wyolbrzymiony, ale adekwatny przedstawia Houellebecq. Tak, to nie jest jakaś obca nam kultura, ona nas otacza, a my jesteśmy przez nią kształtowani - zauważa publicysta.