W przeddzień 195. rocznicy powołania „Gazety Polskiej” powróciły do ojczyzny szczątki założyciela „GP” – Maurycego Mochnackiego. Jest w tym coś mistycznego, że w momencie, gdy nad naszą częścią Europy zbierają się chmury, wracamy do korzeni myśli narodowej i niepodległościowej. Stąd też przez całą drogę od Francji do Polski jego trumnie towarzyszyły nasze kluby.

Mochnacki nawoływał do odrodzenia ojczyzny przez współpracę wszystkich stanów, przez walkę zbrojną i kształtowanie ducha. Jego twórczość odegrała kluczową rolę w kształtowaniu następnych pokoleń walczących o odzyskanie wolności. Do ludzi, którzy czerpali z Mochnackiego, bez wątpienia należał Józef Piłsudski.

Mochnacki razem z Ksawerym Bronikowskim i Tomaszem Gąbką założyli „Gazetę Polską” – pismo, które służyło polskim romantykom oraz wspierało rozwój gospodarki i nauki. „Gazeta Polska” była głównym organem powstania listopadowego i ujawniała carskich donosicieli.

Trudno wprost przepisać na dzisiejsze czasy myśli Mochnackiego. Jedno warto zapamiętać z całego jego dorobku:

o Polskę trzeba walczyć, trzeba walczyć zawsze, bo kiedy to robimy, jest wolna i silna, a kiedy ustajemy – upada. Taki nam już Bóg wyznaczył los, na wieki.

I jeszcze jedna myśl warta jest uwagi: zwycięstwo jest możliwe wtedy, gdy cały naród jest zjednoczony. Nie chodzi o to, by jakąkolwiek warstwę, stan czy grupę społeczną degradować, lecz by wszystkie szły do góry, by każdy był szlachtą.

Kiedy patrzymy na zbierające się chmury nad naszą wschodnią granicą i szukamy sił do mobilizacji narodu, wracajmy myślą do takich ludzi jak Mochnacki. Jego pokolenie miało zadanie nieporównanie trudniejsze. Polski nie było – rozdarta między trzech zaborców, przepadła w wyniku zdrady i głupoty. Odrodzenie Polski w czasie rosnącej siły Prus, Austrii, a przede wszystkim Rosji wydawało się wręcz niemożliwe. A jednak tym młodym ludziom nie brakowało wiary. Wiary, która po latach przyniosła wolną Polskę. Mochnacki walczył nie tylko piórem, lecz także zbrojnie. Wielokrotnie ranny, uciekł przed pewną śmiercią do Francji. Dzisiaj wraca, by budzić ducha, by mówić, że żaden wysiłek oddany Polsce nie jest bezcelowy. Polska nie zapomniała swojego Bohatera.

 

Tekst pochodzi z najnowszego tygodnika "Gazeta Polska" nr. 48; data: 01.12.2021.