Tomasz Wandas, Fronda.pl: Ekshumacja ciał pokazuje w jaki sposób obnoszono się z ciałami po katastrofie. Czy ci, którzy wtedy byli odpowiedzialni za dopilnowanie, aby wszystko zostało zbadane i sprawdzone jak należy staną w końcu przed sądem? Czy zostaną osądzeni?

Tomasz Sakiewicz, szef Gazety Polskiej: To tak powinno się skończyć, dlatego, że po pierwsze działali oni na szkodę śledztwa – co oczywiście jest przestępstwem, po drugie działali na szkodę państwa. Ich działanie ewidentnie powodowało szkodę dla Polski, a robili to wyłącznie ze względów politycznych. Po trzecie swoimi zachowaniami dopuścili też do profanacji tych ciał – przez co sprawili ogromne cierpienia rodzinom i bliskim tych, którzy tam zginęli. Wszystkie te wykroczenia to czyny kryminalne, które na różnych etapach powinny rodzić odpowiedzialność – pytanie tylko, jak przy tych sądach, które obecnie mamy, ę odpowiedzialność egzekwować.

Dlaczego?

Otóż może okazać się tak, że prokuratura postawi zarzuty, uda się uchylić immunitety, ale sądy będą ich uniewinniały. Sprawiedliwość wymagałaby, aby winni zostali osądzeni.

Oczywiście mogą pojawić się zarzuty dużo cięższe, takie, które będą dotyczyły zarówno doprowadzenia do tragedii, jak i niszczenia dowodów śledztwa, o które wielu może być podejrzewana.

Ewa Kopacz tuż po przesłuchaniu w prokuraturze powiedziała, że nie może ponosić za to odpowiedzialności, gdyż pełniła wówczas funkcję wyłącznie polityka. Jej zdaniem winni są prokuratorzy.

Jest to nieprawda, gdyż była przedstawicielem państwa polskiego, przedstawicielem ministerstwa zdrowia i pojechała tam, aby pełnić swoją funkcję. To do ministerstwa zdrowia należy między innymi to, aby dopilnować by ciała zostały zabezpieczone i przewiezione do kraju. Gdyby było tak, jak mówi dziś Kopacz, to równie dobrze mógł do Rosji jechać minister kultury.

Ewa Kopacz to jedno, natomiast Donald Tusk na wezwanie prokuratury odpowiedział żartobliwie, aby ta nie przesadzała z tymi wezwaniami. Jak długo ten człowiek będzie sobie kpił z wymiaru sprawiedliwości, z Polaków, którzy czekają na wyjaśnienie tej sprawy? Co by było gdyby przeciętny Kowalski sobie tak zażartował z prokuratury?

Myślę, że mógłby mieć nawet problemy prawne, gdyż mimo wszystko jest to jednak nacisk na prokuraturę. Godne uwagi jest, że nacisk jest tym większy im robi go „mocniejsza” osoba, w tym przypadku znany polityk. Prokuratura ma obowiązek wezwać zawsze, wtedy kiedy jest to niezbędne – a wezwany ma obowiązek się stawić. Oczywiście istniały pewne nadużycia prokuratury, które miały miejsce za sprawowania władzy przez Donalda Tuska, zatem być może odnosi się on właśnie do nich i uważa, że wezwanie prokuratury jest narzędziem politycznym. Ilość spraw, w których Tusk powinien zeznawać, jest ogromna, dlatego liczne wezwania faktycznie mogą wyglądać dziwnie – jednak jest to wynik wyłącznie tego, iż wcześniej ta prokuratura nie działała tak jak trzeba.

Dziękuję za rozmowę.