„Wydawało się, że Platforma to dzisiaj raczej Marilyn Monroe okresu schyłkowego, a tu się okazuje, że to Joanna Krupa” - powiedział w rozmowie z Konradem Piaseckim Tomasz Nałęcz.

Prezydencki doradca został zapytany przez dziennikarza RMF FM, czy Platforma swoją obecnością jest w stanie dzisiaj wywalczyć więcej przestrzeni politycznej i sondażowej. Wcześniej przekonywał, że nominacja Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej raczej wzmocni PO, bo „mamy do czynienia z unikalną historią, po raz pierwszy w dziejach Polski premier nie odchodzi w polityczną nicość czy w polityczną niszę...”.

Trudno stwierdzić, że porównaniem do Joanny Krupy prezydencki doradca chciał nobilitować czy też zbesztać Platformę Obywatelską. Interpretację pozostawiamy czytelnikom...

MaR/RMF FM/Niezalezna.pl