Czy podpalenie w lutym 2015 roku mostu w Łazienkowskiego w Warszawie było rosyjską akcją, testującą zabezpieczenia oraz systemy ratownictwa w Warszawie? Tygodnik „Warszawska Gazeta”, powołując się na nieoficjalne ustalenia ABW pisze, że oficerowie rosyjskich służb specjalnych znajdują się wśród imigrantów ekonomicznych z Ukrainy, Białorusi i Rosji.

Według oficerów Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, z którymi rozmawialiśmy, spalenie w lutym 2015 r. mostu Łazienkowskiego w Warszawie było rosyjską operacją testującą zabezpieczenia i systemy ratownictwa w stolicy.”

- pisze Łukasz Pawelski na łamach „Warszawskiej Gazety”.

Dalej dodaje:

Rosjanie postanowili wykorzystać imigrację zarobkową Ukraińców do Polski. Wśród ponad miliona obywateli tego kraju znajdują się współpracownicy służb specjalnych Federacji Rosyjskiej.”.

Jak podkreśla – nie są oni sprawdzani ani kontrolowani, a ich zadaniem jest zbieranie informacji oraz ćwiczenie działań dywersyjnych, przygotowując się do wojny z Polską – hybrydowej lub konwencjonalnej. Dodaje :

[…] są już u nas [oficerowie rosyjskiego wywiadu – przyp. Red.], a my nie potrafimy ich wyłapać ani nawet w przybliżeniu oszacować ich liczby.”.

dam/'Warszawska Gazeta",Fronda.pl