Gazeta.pl przypomina ten współczesny dramat głodu, jaki ma miejsce w Somalii. Według raportu ONZ, połowa zmarłych z głodu Somalijczyków to dzieci poniżej 5. roku życia. Badanie, które objęło okres od października 2010 do kwietnia 2012 roku, pokazało, że z głodu zmarło 4,6 proc. całej populacji i 10 proc. dzieci w wieku poniżej 5 lat w południowej i środkowej Somalii w wyniku głodu. W rejonach, gdzie sytuacja była najtrudniejsza, umierało co piąte dziecko - czytamy na gazeta.pl.

Philippe Lazzarini, koordynator pomocy humanitarnej ONZ powiedział, że: "Raport pokazuje, że więcej należało zrobić, zanim głód pojawił się w lipcu 2011 r. I dodał, że po suszy w 2010 r. można było spodziewać się poważnych problemów z żywnością w Somalii. Okres od lipca 2010 r. do czerwca 2011 r. był najsuchszym od ostatnich 60 lat.

Oprócz dotkliwej suszy Afryka od 2010 r. dostaje mniejszą pomoc humanitarną od ONZ. Powód? Działalność islamistycznych radykałów al-Shabaab, którzy ponoszą odpowiedzialność za setki tysięcy umierających z głodu Somalijczyków.

- Głód nie jest zjawiskiem naturalnym, to efekt katastrofalnych błędów politycznych - powiedział przedstawiciel międzynarodowej organizacji humanitarnej Oxfam. Światowi przywódcy mają spotkać się w przyszłym tygodniu w Londynie, by omówić sytuację w Somalii i zaplanować strategię, która zapobiegnie kolejnym klęskom w przyszłości.

Żyjąc w XXI wieku człowiek Zachodu, Ameryki nie widzi i nie zaznaje czym jest głód. Wystarczy tylko odwrócić wzrok na Afrykę by zobaczyć współczesną bezsilność w walce z głodem. Problem można rozwiązać, ale możni tego świata po prostu nie chcą wydawać pieniędzy na chleb, wiolą miliony inwestować chociażby w prezerwatywy dla Afryki.

sm/gazeta.pl