Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Janusz Wojciechowski stwierdził, że Trybunał Konstytucyjny podejmuje próby "ręcznego sterowania prezydentem", a jego niektóre decyzje mogą budzić wątpliwości.

"Trybunał Konstytucyjny nie dość, że próbuje pełnić rolę trzeciej izby parlamentu, to czasem próbuje pouczać prezydenta i nim sterować. To bardzo niebezpieczna droga. Mam nadzieję, że to tylko eksces, który się dzieje za sprawą prezesa Rzeplińskiego, który chodzi do mediów, udziela wywiadów, zachowuje się jak rasowy polityk, a nie sędzia Trybunału" – mówił w Telewizji Republika europoseł PiS Janusz Wojciechowski.

"Trzecia władza wyrwała się spod wszelkiej kontroli społecznej. Trybunał Konstytucyjny bardzo aspiruje do roli trzeciej izby parlamentu. Niektóre orzeczenia budzą wątpliwości. Pojawiła się próba ręcznego sterowania prezydentem. Mówienie, że prezydent ma niezwłocznie przyjąć ślubowanie sędziów kompromituje Trybunał Konstytucyjny. Nie ma tego w konstytucji, Trybunał dopisuje prezydentowi taki obowiązek" – dodawał w kontekście orzeczenia ws. czerwcowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.

Wojciechowski podkreślał przy tym, że TK jest bardzo ważną instytucją, jednak w ostatnim czasie został silnie upolityczniony przez rządy Platformy Obywatelskiej. Zaznaczał, że "Trybunał powinien wrócić do swojej roli".

"PO zrobiła z Trybunału łup polityczny. Chciała zawłaszczyć go w całości, żeby wykorzystywać do walki politycznej, do blokowania reform PiS-u. To PO odpowiada w całości za kryzys z Trybunałem, który mamy dzisiaj" – podkreślił.

Pytany o pomysł na to, aby nie dochodziło do oskarżeń o polityczny charakter Trybunału Konstytucyjnego, europoseł przyznał, że w przyszłości mogłoby się sprawdzić głosowanie w Sejmie większością 2/3 głosów.

"Może większość 2/3 byłaby gwarancją jakiegoś porozumienia międzypartyjnego. Ja bym widział takie rozwiązanie sensownym w przyszłości" – zaproponował.

emde/telewizjarepublika.pl