Jak donoszą media, wielka gwiazda amerykańskiej muzyki określana czasem mianem "babci popu" trafiła do szpitala i znajduje się w stanie krytycznym. 

Artystkę znaleziono nieprzytomną w pokoju hotelowym w Los Angeles. Turner leżała na podłodze i nie reagowała na żadne bodźce. Szybko przewieziono do szpitala. Jej stan jej jednak bardzo ciężki. 

Jeden z pracowników hotelu poinformował, że wezwano policję, gdy zauważono, że piosenkarka nie reaguje na pukanie do drzwi pokoju hotelowego, w którym gościła. Zaniepokojeni pracownicy wezwali pomoc. 

Aby zapobiec plotkom o ewentualnym przedawkowaniu leków, lub narkotyków, menadżer Tiny Turner już wydał oficjalne oświadczenie w tej sprawie. Dementuje w nim tego typu informacje. Menadżer przyznał za to, że w ostatnim czasie wokalistka skarżyła się na złe samopoczucie i w jego opinii to mogło być przyczyną zasłabnięcia. 

Najbliższe występy 76-letniej gwiazdy muzyki zostaną oczywiście odwołane. 

ds/fakt.pl