Nadal nie jest znany los Mikoły Statkiewicza. Z liderem białoruskiej opozycji, który miał prowadzić sobotnią demonstrację w Mińsku, już trzeci dzień nie ma kontaktu.

Żona opozycjonisty Maryna Adamowicz mówi, że w sobotę objechała w Mińsku wszystkie izby zatrzymań i wszędzie jej mówiono, że jej męża u nich nie ma. Jedynie w areszcie KGB nie mogła uzyskać informacji. Podejrzewa, że to właśnie tam jej mąż może się znajdować.

Mikoła Statkiewicz to były kandydat na prezydenta w wyborach 2010 roku i późniejszy więzień polityczny. To on wzywał ludzi do wzięcia udziału we wczorajszej akcji protestacyjnej. Zapowiadał, że pójdzie na czele kolumny demonstrantów. Jednak wczoraj nie było go na akcji ulicznej i nie udało się nawiązać z nim kontaktu. Żona Maryna Adamowicz dziś zamierza zgłosić na milicji zaginięcie tego polityka.

emde/tvp.info