Lista hierarchów, których wskazał Ojciec święty, a których obecność na Synodzie może budzić niepokój jest długa. Otwiera ją kardynał Walter Kasper, który od dawna głosi opinie na temat Komunii świętej dla rozwodników, których nie da się pogodzić z nauczaniem Kościoła. Zaskoczeniem jest  także umieszczenie na niej kard. Godfrieda Danneelsa, który niespełna rok temu przychylnie wypowiadał się na temat związków homoseksualnych. Osobistym nominatem papieża jest także abp Blase Cupich, który bronił udzielania Komunii świętej dla polityków zwolenników aborcji czy abp Bruno Forte, który „wsławił się” na poprzednim Synodzie wprowadzeniem pod debatę heretyckich uwag na temat homoseksualizmu.

Zarzuty braku ortodoksji postawić można także kard. Christophowi Schönbornowi, który sugeruje, by szukać elementów życia małżeńskiego w związkach obiektywnie cudzołożnych, a także sugerował możliwość akceptacji jakiejś formy związków osób tej samej płci. Poważne zarzuty postawić można także kardynałowi Angelo Sodano, który próbował zatrzymać dochodzenie przeciwko pedofilowi i seksoholikowi,  jakim był twórca Legionistów Chrystusa ks. Marcial Maciel Degollado. Poza tym na liście osobistych nominatów Ojca Świętego znajdują się także najważniejsi zwolennicy odrzucenia moralności chrześcijańskiej i zastąpienia jej „otwartością” na cudzołożników z kard. Maradiagą na czele.

Z drugiej strony Ojciec Święty powołał na swoich reprezentantów zaledwie trzech zdecydowanych obrońców moralności chrześcijańskiej: kard. Wilfrida Napiera, kardybała Elio Sgreccię i kardynała Carlo Caffarę. Ten wyraźny brak równowagi może budzić obawy o kierunek, w jakim zmierzać będzie nadchodzący Synod. A najmocniej wyraził je polski duchowny abp Lenga, który podkreślił, że podczas nadchodzącego Synodu sam papież będzie się musiał jasno opowiedzieć po jednej ze stron: albo heretyków, którzy chcą udzielania Komunii świętej rozwodnikom albo obrońców ortodoksji. Trzeciej drogi nie ma.

Wierząc, że Chrystus zawsze towarzyszy Ojcu Świętemu, i że ostatecznie to nie Synod, a sam papież będzie pisał dokument podsumowujący obrady, pozostaje gorąco się modlić, by Ojcowie Synodalni zdołali obronić ortodoksję przed zakusami tych, spośród kolegium, którzy od dawna wyznaje już „herezję kardynałów”,  a nie wiarę Kościoła.

Tomasz P. Terlikowski