Nie ma wątpliwości, że zbrodnia w Kamiennego Górze szokuje bezsensem, okrucieństwem, a także tym, że ofiarą było zupełnie przypadkowo wybrane dziecko. Trudno się z tym pogodzić, trudno znaleźć zrozumienie dla zbrodniarza. W takiej sytuacji – zupełnie naturalnie – odzywa się w nas pragnienie zemsty, odwetu, zadośćuczynienia. Część chciałoby kary śmierci dla zbrodniarza, inni zastanawiają się, czy przebaczenie jest w ogóle w takiej sytuacji możliwe i dopuszczalne. To pytanie, w niezwykle mocnej formie znaleźć można w „Braciach Karamazow” Fiodora Dostojewskiego.  I nie ma, co ukrywać, że wszystko to są ważne, bardzo ludzkie pytania.

Tyle, że na ich drodze staje Jezus, który w modlitwie „Ojcze Nasz” umieszcza słowa, które trudne są do przyjęcia. „Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”. Nie ma tam mowy o tym, że oni mają okazać skruchę, że mają się z nami pojednać. Mowa jest o tym, że mamy odpuścić winy, a odpuszczenie nam jest z owym naszym gestem powiązane. I nie ma wątpliwości, że nie jest to proste, że sami z siebie jesteśmy zdolni do zapomnienia, przysypania bólu, ale nie do prawdziwego przebaczenie. To jest dar, o który trzeba prosić Boga. Nie tylko dla rodziców dziewczynki, straszliwie obolałych i cierpiących, ale także dla każdego z nas. W każdym z nas jest ból, jest cierpienie, są niewybaczone rany, które uniemożliwiają nam pójście naprzód, ku Bogu. I jest nieustanne przekonanie, że tej winy nie da się przebaczyć, że ona jest tak wielka, albo osoba, która ją popełniła tak bardzo nie okazała skruchy, że nie ma mowy o tym, byśmy my jej przebaczyli. Tyle, że to ogranicza nas samych, nam nie pozwala zwrócić się ku Chrystusowi, doświadczyć Jego przebaczenia naszych win. I dlatego modlitwa o cud, dar przebaczenia jest tak ważna.

I żeby nie było wątpliwości wcale nie chodzi o to, by ten mord, czy jakiekolwiek inne straszliwe czyny usprawiedliwiać czy pozbawiać znaczenia. Przebaczenie nie polega na tym, by zapomnieć, by udawać, że nic się nie stało, by twierdzić, że nie ma to znaczenia, ale na przyjęciu Bożego spojrzenia i doświadczeniu Jego Miłości. Nie oznacza to jednak, że sprawca nie musi ponieść konsekwencji swoich czynów, a państwo nie ma obowiązku chronić innych przed dalszymi jego działaniami. Dożywotnie więzienie (w naszym kontekście kulturowym, społecznym i prawnym) bez prawa wcześniejszego wyjścia jest w takiej sytuacji, prawdopodobnie, jedynym możliwym rozwiązaniem. I to nie z powodu zemsty, ale… by chronić innych, by okazać sprawiedliwość, bez której nie ma miłosierdzia, i by uniemożliwić przestępcy kontynuowanie jego działań.

W niczym nie zmienia to jednak faktu, że równocześnie trzeba się modlić dla mordercy o skruchę, o nawrócenie, o przemienienie swojego życia. A dla rodziców zamordowanej dziewczynki o łaskę przebaczenia. Przebaczenia, które jest darem dla nich, a nie tylko i nie przede wszystkim dla mordercy. Ta modlitwa może pomóc także nam w odkryciu nieprzebaczonych, nieprzepracowanych win, które zatrzymują nas w naszej drodze ku Bogu, i nie pozwalają nam doświadczyć Jego przebaczenia.

Tomasz P. Terlikowski