Polemika z taką tezą jest dość prosta. Byłbym wdzięczny pani poseł za wskazanie miejsc, w których na portalu Fronda.pl kpiliśmy ze starości, z cierpienia, z uczuć religijnych innych? Kiedy zdarzyło nam się stosować w naszych tekstach wulgaryzmy w pełnej formie? I kiedy w reklamie naszego portalu wspomagał nas morderca ks. Jerzego Popiełuszki? Nie da się wskazać takich faktów. I pani Nowicka świetnie o tym wiem, ale próbuje nam przylepić łatkę osób posługujących się „mową nienawiści”, by nie zawracać sobie głowy polemiką z nami, by wypchnąć nas na margines. A wszystko dlatego, że nie mamy problemu z nazwaniem aborcji mianem morderstwa, którym ona jest, bo nie lękamy się mówienia wprost, że tacy jak Wanda Nowicka promotorzy zabijania nie powinni zasiadać w Sejmie, a w innych miejscach (też na koszt podatników). I zapewniam Wandę Nowicką, że w tej sprawie zdania nie zmienimy.

 

Pomówienia czy porównania Frondy do Urbanowego „Nie” czy „Faktów i mitów” (swoją drogą ciekawe, że tak subtelna Nowicka nie odczuwa obciachu zasiadając w jednym klubie z wicenaczelnym „Nie” i naczelny „FiM”) nie są wystarczającym powodem, by się poddawać. Szczególnie, że dzięki wytrwałej pracy Wandy Nowickiej i jej kolegów nasze czytelnictwo wciąż idzie w górę. I coraz więcej osób w Polsce może się przekonać, że opowieści Nowickiej to zwykła hucpa, a nasz język jest jasny, prosty, jednoznaczny – bo tylko prawda jest ciekawa – ale na pewno nie zbliżony charakterem do pism kumpli Nowickiej z polityki.

 

Tomasz P. Terlikowski