Obraz elit politycznych jaki wyłania się z kolejnych taśm jest porażający. Korupcja, oszustwa, brak jakichkolwiek zasad; służby, które kręcą wszystkim, a wszyscy o tym wiedzą; i politycy, którzy swobodnie rozmawiają o tym, kto i gdzie może ich nagrać. O tym obrazie nie wolno zapomnieć, tak jak nie wolno zapomnieć o tym, jak politycy PO ustalali z wysokimi urzędnikami państwowymi, jak nie dopuścić polityków opozycji do władzy, a także jak oceniali zwyczajnych, ciężko pracujących ludzi czy jak podsumowywali własne rządy na Śląsku. To nie jest obraz demokratycznego państwa sukcesu, ale republiki bananowej, w której władzy wszystko wolno, i którą w istocie kręcą tajne służby.

Politycy PO mają oczywiście tego świadomość, i dlatego apelują, by uodpornić się na taśmy, by już nie brać ich pod uwagę, by zlekceważyć obraz jaki się z nich wyłania. - Tych taśm jest jeszcze troszkę i będziemy świadkami wypuszczania takich informacji i takich rzeczy - mogę obiecać - tydzień w tydzień do momentu wyborów - mówi na antenie TVN24 szef MSZ Grzegorz Schetyna. - Musimy się uodpornić na takie kwestie. Mieć ten pancerz, który będzie pokazywał absurd tej sytuacji – dodawał.

Tyle, że takie uodpornienie, zapomnienie o faktach, przypominałoby człowieka, który gdy już wie, że jest chory na raka lekceważyłby to i zamiast rozpocząć chemioterapię czy poddać się trudnej operacji wycięcia chorych narządów, lekceważyłby to, wyrzucałby badania do śmieci, i odmówiłby kolejnych testów. Rzeczypospolita, co pokazały (nie tylko) taśmy jest obecnie państwem bardzo chorym. Rak Platformy i innych partii władzy dotknął ją bardzo głęboki. Ujawnione rozmowy są tylko objawem głębokiej degeneracji struktur państwowych i elit naszego państwa. Teraz trzeba zacząć je leczyć. Wybory są pierwszym krokiem, ale później trzeba mocno  uderzyć w struktury zła, korupcji, pozasystemowych kontrolerów systemu. A one nie poddadzą się bez walki. Zależne od nich media, liderzy opinii będą z wściekłością uderzać w ugrupowania próbujące zrobić porządek. Jazda będzie o wiele większa, niż za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Jeśli jednak chcemy żyć w normalnym państwie, jeśli chcemy państwa prawa musimy przez to przejść. Innej drogi do zdrowej demokracji nie ma.

Tomasz P. Terlikowski