To, że aborcja jest zabiciem dziecka nie ulega dla wątpliwości. Tylko ignorant lub człowiek złej woli może sądzić inaczej. I nie widać powodów, by sędzia nie miał tak podstawowej wiedzy. Jeśli więc skazał on Jacka Kotulę i Przemysława Sycza to albo jest kompletnym ignorantem albo działał ze złą wolą próbując zakneblować tych, którzy chcą by w Polsce nie wolno było zabijać ludzi ze względu na ich stan zdrowia. I nie przekonuje mnie argument, że panowie obrazili szpital, bo oni tylko powiedzieli prawdę o tym, co się tam dzieje. A że lekarzom było przykro? Mogą zmienić placówkę albo zająć się tym, do czego są powołani, zabijanie zostawiają katom. W innym przypadku sami wystawiają się na ocenę, i nie powinni się dziwić temu, że są ludzie, którzy ich działania nazywają po imieniu, a nie maskują za pomocą kłamstwa.

Ale jeśli wyrok już zapadł to teraz pozostaje czekać na procesy skazujące zbrodniczych historyków, którzy krytykowali niemieckich psychiatrów, którzy zajmowali się tym samym co specjaliści ze Szpitala Pro Familia. I jedni drudzy bowiem zabijali niepełnosprawnych. A skoro jasne wskazanie, że zabijanie jest zabijaniem jest naruszeniem dobrego imienia, to oczywiście skazać za takie naruszenie trzeba historyków, którzy opisali akcję T 4. Wydaje się także, że jak najszybciej skazać by trzeba także krytyków doktora Mengele. On także nie uważał, że robił coś złego, nie widać więc powodów, by tolerować zbrodniarzy, którzy oskarżają go o przestępstwa czy nieodpowiednie zachowania. Absurd? Ależ nie. To tylko zastosowanie logiki sędziego, który skazał Kotulę i Sycza.

Wyrok na Kotulę i Sycza jest jednak istotny także z innego powodu. Pokazuje on, że w Polsce jest coraz mniej miejsca dla ludzi wierzących i broniących życia. Wyrzucenie z pracy prof. Chazana zwolennikom zabijania nie wystarcza, oni chcą zakneblować wszystkich, którzy mówią prawdę. I nawet ich rozumiem, bo sumienie musi ich ruszać, gdy słyszą prawdę. Tyle, że prawdy nie da się zagłuszyć, a kolejne wyroki nie zmienią tego, że zawsze będą ludzie, którzy nie będą się bali mówić prawdy. I wyroki karne tego nie zmienią.

Tomasz P. Terlikowski