600 tysięcy podpisów zebranych w trzy tygodnie przeciwko zabijaniu i 30 tysięcy podpisów zebranych w ponad trzy miesiące za wolnością zabijania – taka jest skala dysproporcji między zwolennikami życia i jego przeciwnikami. Polacy są, i właśnie ta sytuacja pokazuje to najlepiej, zdecydowanie pro life. Zwolenników zabijania jest garstka, nieco więcej jest ludzi zagubionych, a prolajferzy stanowią ogromną siłę. Jest zatem nadzieja. Nie możemy tylko ustawać i w końcu doprowadzimy do zakazu zabijania w Polsce.

 

Nie mniej optymistyczna jest druga informacja. Eksperci stwierdzili, że krzyż wisi w polskim Sejmie zgodnie z prawem. Palikot – na krótką metę przegrał, a obrońcy obecności krzyża, wygrali. Jest się z czego cieszyć. Ale zwycięstwo nie powinno nas usypiać. Palikotowi bowiem wcale nie chodzi o zdjęcie krzyża, ale o to, by go zdejmować, debatować o tym, przekonywać, że się o to troszczy. Każdy tydzień dyskusji na ten temat czyni ostateczne zdjęcie krzyża bardziej prawdopodobnym. Dlatego akurat w tej sprawie zamiast zachwycać się ekspertyzami powinniśmy wytrwale dostarczać opinii publicznej argumentów za tym, że bez krzyża, bez chrześcijaństwa nie ma nie tylko Polski, ale także Europy, demokracji i kapitalizmu. Tylko wówczas bowiem możemy wygrać nie tylko bitwę, ale całą wojnę.

 

Tomasz P. Terlikowski