Takie słowa – w najnowszym numerze „Newsweeka” - padły z ust wicemarszałek Sejmu nie o politykach, którzy bronili życia, a o Stefanie Niesiołowskim i Jarosławie Gowinie, którzy ramię w ramię głosowali za zabijaniem dzieci z zespołem Downa. Jeśli to jest fanatyzm katolicki, to jak Wanda Nowicka zamierza określać ludzi, którzy uznają, że choroba, upośledzenie, stan zdrowia nie jest wskazaniem do zabójstwa? Jak określić ludzi, którzy nie godzą się na in vitro, bo uznają, że nie wolno poświęcać życia dwudziestki dzieci, by dać życie jednemu?

 

Jeśli świętoszkami związanymi z Opus Dei są ludzie o poglądach nieszczególnie katolickich, głosujący w sposób, który pozwala postawić pytanie o ich jedność ze wspólnotą katolicką, to jak określić tych, którzy zwyczajnie bronią życia i identyfikują się z Kościołem do końca? Ja tam nie mam pomysłów, ale na szczęście Nowicka zawsze o pomoc może poprosić dziennikarza „Faktów i mitów” Grzegorza Piotrowskiego, który z chęcią pomoże jej w budowaniu jeszcze większej nienawiści do ludzi wierzących.

 

Tomasz P. Terlikowski