Dzieci z zespołem Downa i inne niepełnosprawne dzieci powinny być zabijane – takie zalecenie dostali wyznawcy Państwa Islamskiego. Grupa irackich aktywistów Mosul Eye twierdzi, że po tym jak zostało wydane to zalecenie, zamordowano już 38 niepełnosprawnych dzieci. Noworodkom podano albo zastrzyk z trucizną, albo zostały one uduszone.

I trudno nie dostrzec, że akurat w tej kwestii islamscy fanatycy niczym nie różnią się od nihiilistów z Zachodniej Europy (a także z Polski). W Holandii czy Belgii też można mordować narodzone dzieci, o ile są upośledzone, a w całej Europie (poza Maltą i Irlandią), w tym także w Polsce można zabijać takie dzieci, gdy jeszcze się nie narodziły. W obu przypadkach powody są identyczne. Chodzi o pragmatyzm czy utylitaryzm: niepełnosprawne życie się nie opłaca, jest nieproduktywne (dla islamu albo dla liberalnej demokracji), więc można się go pozbyć. Islamizm niczym istotnym – w tej kwestii – nie różni się tu więc od postoświeceniowego nihilizmu.

Nie powinno być to zresztą zaskoczeniem,  bowiem wyrasta on przecież w istocie z podobnych założeń. Jest, jak cywilizacja zachodnia, woluntarystyczny, uznaje, że w istocie wszystko zależy od woli. Różnicą jest to, że na Zachodzie uznaje się, że prawdę i moralność kształtuje niczym nie ograniczona (bo na pewno ani rozumem, ani naturą) wola jednostki, a w islamie niczym nie ograniczona, całkowicie irracjonalna wola Allaha, do interpretacji której powołani są jego słudzy, akurat tym razem z Kalifatu. W obu przypadkach skutek jest ten sam: w imię tej woli, która jest w istocie wolą silniejszych można mordować słabszych.

Tomasz P. Terlikowski