- Mam wokół sie­bie przy­kła­dy mał­żon­ków, któ­rzy są razem po 40, 50 lat i wię­cej.  Znamy się z mężem 23 lata, 17 lat temu ślu­bo­wa­li­śmy sobie mi­łość, wier­ność, uczci­wość mał­żeń­ską oraz to, że nie opu­ści­my się aż do śmier­ci - mówi Małgorzata Terlikowska w rozmowie z portalem Onet.pl.

Żona Tomasz Terlikowskiego opowiada portalowi o  życiu rodzinnym, wierze i swoich poglądach na kwestie budzące duże kontrowersje w polskim społeczeństwie, jak antykoncepcja, związki partnerskie czy edukacja seksualna. 

Terlikowska przekonuje, że wiara w Boga pomaga w walce z rodzinnymi kryzysami.  - Jeśli jest Bóg, są jasne dro­go­wska­zy, wtedy ła­twiej się funk­cjo­nu­je. Mamy pro­ste za­sa­dy mo­ral­ne, jasny prze­kaz. Wiemy, że jeśli bę­dzie kry­zys, bę­dzie nam trud­niej, to mamy się do kogo od­wo­łać.Wiemy, gdzie szu­kać po­mo­cy. Pan Bóg jest mi­ło­sier­ny i nie zo­sta­wia swo­ich dzie­ci. Do­świad­czy­li­śmy wielu sy­tu­acji, w któ­rych czu­li­śmy obec­ność Boga. To, że się razem mo­dli­my, wspól­nie cho­dzi­my do ko­ścio­ła, bar­dzo nas umac­nia – mówi.
Na pytanie, czy łatwo jest być dziś matką, odpowiada: - Jak się ma dzie­ci, to się czło­wiek nie za­sta­na­wia nad ta­ki­mi py­ta­nia­mi, tylko robi swoje, nie tra­cąc czasu na głu­po­ty. Ale kto po­wie­dział, że ma być łatwo? Ma­cie­rzyń­stwo to od­po­wie­dzial­ne za­da­nie. A w na­szych cza­sach o tyle trud­niej­sze, że od sa­me­go po­cząt­ku je­ste­śmy na cen­zu­ro­wa­nym.

Według rozmówczyni Onetu, kobiety nie powinny bać się ma­cie­rzyń­stwa, tylko po­dą­ża­ć za swo­imi pra­gnie­nia­mi. - Bo wbrew temu, co nam wma­wia­ją fe­mi­nist­ki, ko­bie­ty chcą ro­dzić dzie­ci, chcą je wy­cho­wy­wać. To jest nasze za­da­nie, do tego je­ste­śmy po­wo­ła­ne. Nie dajmy sobie wmó­wić, że to za­da­nie nie­wy­ko­nal­ne i ponad nasze siły. Nie dajmy się za­krzy­czeć, bo to wszyst­ko kłam­stwo – mówi.

Ostat­nio nie­sa­mo­wi­cie ma­cie­rzyń­stwo do­war­to­ścio­wał pa­pież Fran­ci­szek, kiedy mówił, że to "naj­sil­niej­sze an­ti­do­tum na roz­prze­strze­nia­nie się ego­istycz­ne­go in­dy­wi­du­ali­zmu". Ma­cie­rzyń­stwo trze­ba chro­nić i wspie­rać, bo bez matek "przyj­dzie nam żyć w spo­łe­czeń­stwie nie­ludz­kim" – mówił Oj­ciec Świę­ty. A jego po­przed­nik św. Jan Paweł II na­uczał, że życie ma sens, o ile staje się bez­in­te­re­sow­nym darem z sie­bie. Dajmy sobie tę szan­sę – konkluduje Terlikowska.

All/Onet.pl