Kościół w Niemczech, Francji, Holandii czy Belgii od lat desakralizuje sakramenty, dlatego obecne problemy wokół sakramentów Małżeństwa czy Komunii Św. nie powinny dziwić.

 

Bardzo wnikliwe, a zarazem przerażajace studium rozkładu Kościoła na Zachodzie Europy przynosi najnowszy numer miesięcznika „Egzorcysta”. Bardzo wnikliwie opisuje sytuację w Belgii czy Niemczech. Mogę to tylko potwierdzić, bowiem z tym samym spotkałem się podczas pracy zagranicą czy licznych podróży.

W jednym z artykułów ks. Janusz Umerle, kapłan pracujący w Belgii, tak oto opisuje stan Kościoła Katolickiego w tym kraju: „Msza Święta powoli stawała się spotkaniem towarzyskim, a nie sakramentalnym misterium. Można tu wymienić niezliczoną ilość błędów liturgicznych, które zostały wprowadzone przez księży progresistów: czytanie kanonu przez wiernych, źle rozdawana Komunia Święta przez „zamaczanie”, co powoduje upadanie kropel Krwi Pańskiej na podłogę, zastępowanie kanonu Mszy Świętej napisanymi prywatnymi modlitwami. (…) Zaczęto stosować zbiorowe rozgrzeszenia. W ten sposób zniszczono podstawę życia duchowego - łaskę uświęcającą. Chrzest jest do dziś powszechnie praktykowany. Nie jest on oparty na żywej wierze rodziców, ale na jakiejś mglistej, nieuświadomionej religijności”.

W inny z tekstów ksiądz egzorcysta komentuje opętanie dziewczynki, która przyjmowała w Niemczech Komunię Świętą bez spowiedzi, a do przyjęcia Pierwszej Komunii Św. w ogóle nie była przygotowana (częsta praktyka w tym kraju). „Ze względu na to, że dziewczynka nie przeszła przygotowania do Pierwszej Komunii Świętej, poleciłem, aby została przygotowana. W tym celu przyjechała specjalnie do Polski” - pisze ks. Andrzej Kowalczyk.

Z podobnymi praktykami spotkałem się w Kościele we Francji. Mieszkając w Tunezji, posługujący tam francuski ksiądz w ogóle nie praktykował spowiedzi. Raz, przed Paschą, kazał spisać swoje grzechy na kartce i dokonał magicznego obrzędu ich spalenia. Polacy korzystali z posługi przyjeżdżających tam od czasu do czasu misjonarzy. Komunia Św. była symbolem, rozdawanym sobie wzajemnie przez wiernych, a Msza Św. - bardziej spotkaniem i ucztą. 

Dlatego obecne problemy z indywidualnymi interpretacjami dokumentów papieskich przez poszczególne episkopaty na Zachodzie są unaocznieniem znacznie szerszego problemu - ogólnego podejścia do sakramentów. Jeśli nie traktuje się sakramentów w sposób poważny, zostawia to szerokie pole do interpretacji.

Wówczas - Spowiedź nie jest potrzebna, Chrzest to zwyczaj, Komunia - symbol, Małżeństwo - zawiera się na jakiś czas. Nie jest więc dziwne, że owe kombinacje można dowolnie łączyć, traktuje się je pół serio, bo zawsze można dorobić do nowych praktyk jakąś nową, uczoną, postępową ideologię.

Zastanówmy się nad tym, za nim kolejny raz zaczniemy obwiniać papieża za wszystko złe, co dzieje się w Kościele.

Tomasz Teluk