Ujawnienie teczki Lecha Wałęsy i dokumenty odnalezione w szafie Kiszczaka, rzucają nowe światło na transformację ustrojową w naszym kraju. W narracji jakże odmiennej, niż przyzwyczaiły do tego obywateli, media i autorytety III RP.

Linia obrony funkcjonariuszy medialnych oraz oficerów prowadzących poprzedniego systemu, będącego w symbiozie z władzami ostatniego ćwierćwiecza, przebiega od zaprzeczania autentyczności odnalezionych materiałów, po kwestionowanie metodologii ich ujawniania.

Wpadający jak zwykle w histerię obrońcy swojego status quo, powinni zachować większy spokój, chyba, że ilość i jakość nowych dokumentów jest tak obciążająca, że wymaga adekwatnej reakcji.

W kwestii Lecha Wałęsy należy zachować dystans. Myślę, że niezależnie od tego, co zawiera teczka byłego prezydenta, pozostanie on dla większości Polaków bohaterem i symbolem wolności, dzięki któremu udało się uniknąć bratobójczej wojny domowej. Chyba tylko największy naiwniak mógłby sądzić, że bezkrwawe przejście z socjalizmu do III RP mogłoby się dokonać bez zachowania przywilejów i wpływów ubecko-partyjnej ekipy. Do tego celu prawdopodobnie został użyty Lech Wałęsa, jako autorytet i gwarant pokojowej transformacji.

<<< POZNAJ HISTORIĘ NAZAREJCZYKA NAPISANĄ PRZEZ NAWRÓCONEGO ŻYDA - PRAWDZIWY BESTSELLER>>>

Niezależnie od tego jakie pochodzenie miały owe legendarne wygrane w totolotka Lecha Wałęsy, można zrozumieć historyczne uwarunkowania wyłaniających się zależności. Nie chodzi przecież o odwet i o zemstę, ale o historyczną prawdę, o którą od lat spierają się historycy.

Dużo ważniejszy jest inny fakt. Na naszych oczach i części zdumionej opinii publicznej wali się system kłamstw, którym karmiła społeczeństwo poprzednia władza. Największe autorytety mogą okazać się wkrótce kooperantami z poprzednim system, a może nawet gwarantem zachowania jego wpływów, a w pewnych przypadkach – jego przedłużeniem.

Nie będzie już można niewygodnych pytań ignorować, zamiatać pod dywan i karać za ich zadawanie. Wielu obywateli, szczególnie tych, którzy bezgranicznie ufali medialnym autorytetom III RP, przeżyje szok. Bardzo dobrze. Ten szok jest bardzo potrzebny. Szkoda, że nie nastąpił, tak 20-25 lat wcześniej…

Tomasz Teluk