Prawo i Sprawiedliwość będzie rządziło do 2031 r., albo conajmniej do 2027 r. - powiedział wicepremier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla tygodnika „wSieci”.

Według ministra finansów rząd pokazał jasną wizję, która podoba się Polakom. Natomiast opozycja skupia się jedynie na przekazie negatywnym, co nie jest dobrze odbierane przez społeczeństwo.

Mazowiecki wylicza sukcesy rządu: repolonizację banków, wspieranie eksportu oraz innowacyjności oraz równomierny wzrost dla wszystkich regionów kraju. Według wicepremiera wzrosną inwestycje, pojawią się nowe miejsca pracy i polepszą się warunki funkcjonowania dla rodzimych firm. Zadowolenie obywateli sprawi, że sytuacja polityczna ustabilizuje się na długie lata.

Trudno nie przyznać racji ministrowi Morawieckiemu. Opozycja jest obecnie pusta jak bańka mydlana. Poza histerycznymi występami w mediach typu TVN czy GW, nie mają oni nic do zaoferowania Polakom. Rodacy pamiętają, że przez ostatnie lata politycy PO skupiali się głównie na załatwianiu własnych interesów. Teraz dostrzegają, że państwo się o nich troszczy i to staje się najważniejsze.

Oprócz niewątpliwego sukcesu programu „500+” oraz innych zamierzeń gospodarczych, pojawiają się także pierwsze symptomy wyłomu we własnych szeregach. Wkrótce, po tym jak wyjaśni się status Jacka Saryusza-Wolskiego, dojdzie zapewne do innych głośnych transferów politycznych. Dzieje się tak zawsze, gdy główna partia opozycyjna zaczyna przypominać tonący okręt.

Ponieważ większość polityków PO to oportuniści, będzie można się spodziewać innych głośnych transferów, zwłaszcza z konserwatywnego skrzydła tej partii. Naturalnie wszyscy chętni będą musieli mieć nieposzlakowaną opinię i pomyślnie przejść weryfikację.

Polakom po latach politycznych zawirowań podoba się wizja politycznej stabilności, gwarantowana przez rząd Beaty Szydło. Po usunięciu przeszkód wewnętrznych, z których obecnie największą jest wymiar sprawiedliwości, przyjdzie czas na kolejne kroki. Nadzieją będzie zdobywanie coraz większego poparcia, tak aby możliwa była zmiana konstytucji. Wówczas reformy będą mogły być realizowane jeszcze szybciej i sprawniej.

Tomasz Teluk