Rotacyjne dyżury ze spaniem w domu, parodiowanie Wigilii i Pasterki, pisanie nowego dekalogu, wreszcie frekwencyjna żałość pikietujących - to niepotrzebne próby dzielenia Polaków.

Przykro było patrzeć na tę garstkę posłów, którzy znów stanęli okoniem do całej Polski i postanowili spędzić te Święta inaczej niż reszta rodaków. Do przerwania okupacji parlamentu i poszanowania demokratycznego wyniku wyborów, wzywali opozycję hierarchowie.

Niestety bezskutecznie, natomiast mamy w historii momenty, gdy w ten wyjątkowy dzień przerywano nawet najkrwawsze bitwy, aby zaznać w Boże Narodzenie choć chwili spokoju. Przykładowo w Wigilię 1914 r.  w czasie I wojny światowej zawarto rozejm bożonarodzeniowy i żołnierze wrogich armii - brytyjskiej i niemieckiej, wspólnie świętowali ten wieczór.

Oczywiście posłowie, którzy protestują, przekonują, że tu jest dużo poważniej niż w czasie I wojny światowej. Czy poważniej - nie sądzę, ale z pewnością dużo zabawniej. Zdeklarowane ateistki świętują Narodzenie Chrystusa. Na stół wjeżdża tradycyjny pasztet. Protestujący żądają wejścia na teren Sejmu dla swoich rodzin.

Jeden z posłów ogłasza swój nowy dekalog, którego głównym hasłem jest „wolność”, której dziś nie brakuje. Pod Sejmem zaś „pasterka”, ale nie Msza Św. Wigilii Świąt Bożego Narodzenia, ale jakieś spotkanie towarzyskie ludzi kontestujących rząd…

Drodzy posłowie - idźcie odpocząć do swoich domów. Życzę Wam, abyście zaakceptowali rzeczywistość. Znosiliśmy was przez ostatnie 8 lat. Bądźcie konstruktywną opozycją. Krytykujcie, ale wskazujcie na rozwiązania dobre dla Polski. To jest jedyny sposób, aby zaskarbić sobie szacunek i życzliwość Polaków

Tomasz Teluk