Wiara to brak lęku. Jeśli się boisz oznacza, że nie wierzysz i ubliżasz Bogu, negując jego dobroć i to, że jest wszechmogący - przypomina Karol de Foucauld.

<< „Czemu bojaźliwi jesteście małej wiary?”… Wśród rzeczy, które winniśmy absolutnie naszemu Panu jest, aby nigdy się nie bać… Bać się - to wyrządzać Mu dwoistą zniewagę. Po pierwsze oznacza to zapominać, że On z nami jest, że nas kocha i jest wszechmogący; po drugie - to znaczy nie godzić się z Jego wolą >> - uważa bł. Karol de Foucauld (Karol de Foucauld „Duch Jezusa”, s. 112, Instytut Globalizacji, Gliwice 2016).

Na pierwszy rzut oka owo stwierdzenie znanego z radykalizmu mnicha może budzić niepokój i zdziwienie. Gdy jednak zastanowimy się i wczytamy w słowa błogosławionego, musimy przyznać mu rację. Ów fragment z jego najznamienitszych dzieł duchowych oskarża nas - stawia bowiem bardzo mocne pytanie o fundamenty naszej wiary. Czy rzeczywiście wierzymy sercem? Czy sprowadziliśmy wiarę do pewnej postawy lub zwyczaju?

Według Benedykta XVI wiara jest nawróceniem, odwróceniem się od bezpiecznego i znanego świata rzeczy materialnych ku nieznanemu, niepewnemu światu duchowemu. Gdy człowiek, ograniczony w swej naturze, dostrzega czym Bóg nie jest, zaczyna w końcu Boga pragnąć. W najgorszej sytuacji jest zaś niewierzący, którego cały czas drąży pytanie: „a co jeśli Bóg jest”?

Karol de Foucauld zwraca więc uwagę na trzy niezwykle istotne aspekty naszej wiary. Po pierwsze jeśli realizujemy wolę Boga, a nie swoją, nie wchodzimy w konflikty wewnętrzne, co eliminuje lęk. Jeśli w swoim życiu kierujemy się Słowem Boga i realizujemy je - możemy być pewni, że idziemy we właściwym kierunku.

Po drugie, jeśli wierzymy, że On Jest, nie musimy się już bać, bo On jako dobry ojciec, troszczy się o nas, kocha nas i dba o nas w każdej chwili. Jeśli Go szukamy, jeśli stawiamy Go na pierwszym miejscu, będziemy mieli spokój ducha.

Wreszcie wierzyć, to brać życie takim jakie jest. Zawierzyć się Bogu to przyjmować wszystko, co dzieje się w naszym życiu jako dobre i konieczne dla naszego zbawienia. Dlatego jedyną modlitwą człowieka wierzącego jest błogosławienie Boga, za wszystko co robi w naszym życiu.

Chrystus jest obecny przy nas w każdej chwili, dlatego niczego nie musimy się obawiać.

Tomasz Teluk