Zaognia się konflikt islamsko-europejski na Starym Kontynencie. Kolejne wydarzenia pokazują, że może być już tylko gorzej i jeśli do akcji nie wkroczy policja i wojsko, sytuacja w Europie może wymknąć się spod kontroli.

Zagrożona Francja

W weekend kilkuset uchodźców koczujących w obozie we francuskim mieście portowym Calais, wtargnęło na pokład promu, aby nielegalnie dostać się do Wielkiej Brytanii. W prowizorycznym obozie koczuje już ponad 4 tys. ludzi, zdesperowanych, gotowych na wszystko, aby osiągnąć swój cel. Szef administracji regionu Nord Pas-de-Calais wezwał na pomoc wojsko, gdyż uważa, że tylko francuska armia jest w stanie zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom regionu.

Jednak, aby dowiedzieć się, co tak naprawdę dzieje się w Europie, nie należy wierzyć kontrolowanym przez rządy telewizjom, lecz sięgnąć do mediów społecznościowych. Internet pełen jest przerażających dokumentów, kręconych przez obywateli, pokazujących bezkarność i przemoc ze strony migrantów. W Calais dochodzi do aktów przemocy, skierowanych przeciw zwykłym obywatelom.

Na jednym z bulwersujących dokumentów, kręconych w jednym z podparyskich miasteczek widać, jak kolorowa młodzież atakuje werbalnie i fizycznie ludzi wracających z przystanku do domu. Gdyby wśród nich nie znalazł się policjant w cywilu z bronią, finał całego zdarzenia mógłby być całkiem inny.

Francja obecnie do najbardziej zagrożonych miejsc w Europie. Według Europolu kolejne zamachy to wyłącznie kwestia czasu, ale ich zasięg może być znacznie większy niż znane do tej pory akty przemocy. Szacuje się, że czynnych jest już kilka tysięcy terrorystów gotowych do szaleńczych ataków na terenie różnych krajów UE.

Migranci jak u siebie

Do kolejnej tragedii z udziałem kolorowych doszło w Szwecji. W wyniku kłótni, która wybuchła w ośrodku dla młodocianych, jeden z przebywających tam migrantów zasztyletował 22-letnią Szwedkę, która się nim opiekowała. Sprawca został aresztowany pod zarzutem morderstwa. Ma 15 lat. Tylko w zeszłym roku policja odnotowała w ośrodkach dla imigrantów aż 1,6 tys. aktów przemocy. Było to dwa razy więcej niż w roku ubiegłym.

Szoku kulturowego doznają Niemcy. Po incydentach na basenie w Bornheim, gdzie migranci napastowali kobiety, na jaw wychodzi szereg innych incydentów. W Zwickau dochodziło nie tylko do molestowania, ale uchodźcy mieli masturbować się w jacuzzi, a w brodziku dla dzieci zostawili po sobie odchody. Do przypadków molestowania dochodziło także w Dreźnie.

Interesującą dokumentację opublikowali także aktywiści brytyjskiego ugrupowania Britain First.

Przeprowadzili oni tzw. „chrześcijański patrol” w podlondyńskim Luton, zdominowanych przez muzułmanów. Aktywiści nieśli ze sobą drewniane krzyże, rozdając ulotki okolicznym mieszkańcom.

Wzbudziło to agresję ze strony muzułmanów, którzy nie odważyli się jednak zaatakować niosących krzyże, być może także ze względu na obecność jednej z deputowanych ramienia tej organizacji. Niemniej ich zachowanie mówi samo za siebie: „to nasz kraj, przejmujemy go!” – krzyczeli muzułmanie.

Tomasz Teluk