Liturgia Środy Popielcowej jest jednym z popularniejszych nabożeństw okresowych wśród wiernych, którzy podejmują w tym okresie szereg zobowiązań i wyrzeczeń na okres Wielkiego Postu.

Dziś dzień, w którym zapełniają się kościoły. Księża mają pełne ręce roboty posypując głowy ludzi popiołem i przypominając, że kresem naszej ziemskiej wędrówki jest śmierć. Na co dzień chcielibyśmy o tym nie pamiętać, żyjąc jakby Boga nie było.

Dzisiejsza liturgia godzin, słowami proroka Izajasza, przypomina o istocie tego okresu. Nie można zmarnować Wielkiego Postu, tak, aby był tylko czasem zewnętrznych znaków pobożnościowych. Nie chodzi przecież o dietę czy chodzenie ze zwieszoną głową.

Kluczowe jest, aby ten czas rzeczywiście wykorzystać, aby nawrócić się do Boga. Zmienić swoje życie. Czynić konkretne dzieła miłosierdzia. Działać w końcu, a nie rozważać, polemizować, mówić. To też okres, w którym możemy uciec od swoich zniewoleń i spraw, które przesłaniają nam Boga. 

Nawrócenie jest łaską. Inicjatywa zawsze pierwsza przychodzi od Boga, który wzywa swoim Słowem do siebie. Lepiej o tym pamiętać, gdy znowu popadniemy w pelagianizm i będziemy wszystko próbowali robić po swojemu, wyłącznie własnymi siłami.

Gdzieś wyczytałem, że poganie podejmują postanowienia 1 stycznia, a chrześcijanie w Środę Popielcową, zwykle z tym samym skutkiem.

Warto więc na serio potraktować ten czas, jakby był ostatnim. Jeśli mamy taką postawę: uczciwości, stawania w prawdzie wobec swojej grzeszności, pokory, posłuszeństwa - możemy ufać, że tym razem nam się powiedzie.

Tomasz Teluk