Do dnia dzisiejszego rozdano zwycięzcom już dwie dziewczynki. Kolejna edycja proponuje jako główną nagrodę, chłopca. Teleturniej ma założenie, że będzie rozdawać dzieci znalezione na ulicach parą bezdzietnym. Czy taka forma show to nie współczesne niewolnictwo i handel człowiekiem?

O całej sprawie poinformował CNN. W Polsce informuje o tym portal natemat.pl.

Show "Amaan Ramazan" jest nadawany w miesiącu Ramadan na żywo przez 7 godzin dziennie. „Z 500-osobowej publiczności losuje się osoby, które nagradzane są za prawidłowe odpowiedzi na pytania o szczegóły Koranu. Wcześniej nagrodami były motorowery, kuchenki mikrofalowe, pralki i lodówki. Teraz dzieci.” - informuje natemat.pl.

Dla nas to Ramadan jest takim szczególnym czasem, więc to bardzo ważne, żeby w tym czasie uszczęśliwiać i nagradzać ludzi - tłumaczy tak nietypową nagrodę za zwycięstwo Aamir Liaquat Hussain, prowadzący program. A zwycięzca programu Suriya Vilqees mówi: - Na początku byłam w szoku. Nie wierzyłam, że tak po prostu na wizji dostaliśmy dziewczynkę. Ale szalenie się ucieszyłam.

Pakistańskie prawo nie przewiduje adopcji dzieci. Para, która chce zająć się osieroconym dzieckiem, musi prosić sąd rodzinny o prawo do opieki.

Czy taka forma teleturnieju nie jest współczesną formą niewolnictwa? Sieroty nie są przedmiotami ani podludźmi, ale normalnymi osobami, którym przysługują takie same prawa ontologiczne jak wszystkim. Oczywiście, Pakistan traktuje dzieci ulicy jako coś gorszego, ale po to są organizacje praw człowieka by mogły w takich sytuacja interweniować i pomagać. Potraktowanie dziecka jako nagrody w teleturnieju dyskredytuje człowieka do poziomu przedmiotu, co jest dla niego psychicznie wyniszczające. Ciekawe jak zachowa się „nagroda” jak dorośnie?

philo/natemat.pl/CNN