Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Trwa kampania prezydencka w USA, jaki wynik wyborów byłby najkorzystniejszy dla Polski?

Dr Jerzy Targalski: Dwoje degeneratów walczy o stanowisko prezydenta i  wszyscy się zastanawiają, który degenerat będzie mniej szkodliwy, ale tego nie wiadomo. Po prostu nie wiadomo, kto będzie mniej szkodliwy, kogo będzie trzeba zastrzelić, albo usunąć w inny sposób, to się dopiero okaże.

Było tak, że to myśmy mieli wybór między dżumą a cholerą, a to Alek, a to Bolek, i tak dalej. No a teraz mają go Amerykanie, którzy do takiej sytuacji doprowadzili. Jedni wolą dżumę, bo chorowali dotychczas na cholerę, a inni wolą cholerę, bo byli chorzy na dżumę, i to jest jedyna różnica.

F: No tak, ale gdyby mniejsze zło wybrać, to które by Pan wybrał?

Dr Jerzy Targalski: Ja bym żadnego nie wybierał, dlatego, że tu nawet nie wiadomo czy jest mniejsze zło. Czy to nie są przypadkiem równe zła. Przede wszystkim trzeba wziąć pod uwagę, jakie prerogatywy ma prezydent, i z kim się musi liczyć. Czyli jeśli się okaże, że Clintonowa jest chora, to przecież nie ona będzie rządziła.

Decyzje będą podejmowane na jej zapleczu. Tak samo w wypadku Trumpa, establishment nie może doprowadzić do tego, że państwem będzie rządzić człowiek całkowicie nieodpowiedzialny, jakiś nadęty kretyn. Więc tak naprawdę władza znajdzie się poza rękami prezydenta czy to będzie ona, czy to będzie on. I my nie wiemy w czyich rękach się znajdzie.

F: Jednak starcia obojga kandydatów w debatach oraz ich próby przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę są oglądane i komentowane na całym świecie, i nic ponad to, co pokazują media, nie jest znane zwykłym ludziom.

Jerzy Targalski: No dobrze, ale kampanie są po to, żeby kretyni usłyszeli to, co kretyni chcą usłyszeć i żeby oddali swoje głosy. No i jeżeli ludzie nie myślą, odmawiają, że tak powiem, wiedzy i myślenia i normalnego zachowania, tylko głosują, załóżmy, na krawaty -  to im się dostarcza taki krawat jaki im się podoba. W Polsce chcieli głosować na disco polo, więc TW Alek skakał pod na disco polo i wszyscy byliby zadowoleni.

Analizowanie tego, co oni mówią, nie ma najmniejszego sensu moim zdaniem, raczej trzeba analizować powiązania, ale my nie znamy tych powiązań dokładnie, bo one są ofiarą kampanii wyborczej. Czyli nie wiemy co jest prawdą, i jakie te powiązania są naprawdę. To się dopiero wszystko okaże w działaniu.

F: Czy są jakieś zagrożenia dla tych kandydatów przed samymi wyborami?

G: W jakim sensie zagrożenia?

F: Niektórzy twierdzą, że mogą być wręcz próby zamachu na życie któregoś z kandydatów.

Jerzy Targalski: Ale nie, to nie to, nikt nie zrobi nic zawczasu. Zobaczymy kto wygra, może nie trzeba będzie likwidować, bo się będzie słuchał, różnie może być. Może wystarczą metody czarnego PR-u, nie wiadomo kto ma lepszą ekipę od czarnego PR.

F: My, jako zwykli obywatele mamy dość skromne możliwości w zakresie dotracia do innych źródeł wiedzy niż media, możemy oglądać debaty, lub czytać w prasie o tych politycznych igrzyskach, bo co jeszcze możemy zrobić?

Jerzy Targalski: No tak, trzeba to spokojnie poczekać. My w Polsce nie mamy żadnego wpływu na nic. Decydują Amerykanie no i właśnie mają taki wybór między dżumą a cholerą. Zobaczymy, czy większość będzie uważała za mniejsze zło cholerę, czy większość będzie uważała za mniejsze zło dżumę. Natomiast prawda jest taka, że prezydentura w USA to nie jest władza jednoosobowa. Jest sztab generalny, jest armia, są służby, jest establishment polityczny i to nie jest tak, że prezydent może robić co chce.

Jest Kongres. Prezydent jest zależy od Kongresu. To nie jest ktoś w rodzaju Bolka, że będzie robił co chciał w pewnych ramach wyznaczonych przez bezpiekę. On tam musi działać zgodnie z interesem elity politycznej. Nie może narażać na niebezpieczeństwo elity politycznej.

F: Tak, z tego co słychać to Trump ma zamiary, żeby tą elitę polityczną odsunąć, jaki jest pana pogląd na ta sprawę?

Jerzy Targalski: Zamiary to on może mieć, ale to wszystko deklaracja, czy on będzie miał na tyle poparcia społecznego, czy będzie miał na tyle siły. Poza tym, elitę odsunie - w porządku – a co z armią? To jest pytanie, bo my nie wiemy, co z armią będzie, bo to armia widzi realnie zagrożenia i prezydent musi się liczyć ze zdaniem Sztabu Generalnego.

F: Kwestia obronności jest jedną z najważniejszych w USA, bo przybywa państw prężących ,,muskuły'' wobec Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, jakich zagrożeń mogą oczekiwać ?

Jerzy Targalski: Jest problem chiński, jest problem rosyjski na Bliskim Wschodzie. Zagrożenia są, ale ja nie wiem czy w ogóle Trump sobie zdaje z tego sprawę. Gdy już pojawi się prezydent, wygra, wtedy dowie się co może a czego nie może zrobić.

F: Niepokojącą kwestią dla wielu wyborców w USA, jak można dowiedzieć się z różnych komentarzy, jest stan zdrowia Hillary Clinton, kandydatka chwilami dziwnie się zachowuje, tak jakby traciła nad sobą kontrolę, raz wyraźnie zasłabła.

Jerzy Targalski: No właśnie, nie wiadomo czym to jest wywołane. Czy jest chora? Jeśli prezydent jest chory, to po prostu trzeba będzie go odsunąć , bo musi być ktoś kto podejmuje decyzje. Może się okazać, że prezydent będzie tylko figurantem, a decyzje będzie podejmować grono ludzi, których my w ogóle nie znamy, którzy będą za  kulisami, którzy będą zupełnie poza kontrolą, więc tak naprawdę trudno coś w tej chwili przewidzieć.

Optowałbym za tym rozwiązaniem, że obojętnie czy wygra Trump czy Clinton – to raczej czeka ich taki system, że władza będzie mniej widoczna a prezydent będzie figurantem. Tyle że innym figurantem będzie Trump, on będzie figurantem w rodzaju Bolka - czyli będzie wrzeszczał, krzyczał jaki jest wspaniały itd., i że ,,jeszcze pokaże'', a Hillary będzie innym figurantem, a najważniejsze decyzje będą podejmowane przez grono osób nieznanych.

F: Jak ocenia pan dwie debaty – dwa spektakle, które się rozegrały się przed kilkuset milionowym audytorium w wielu krajach?

Jerzy Targalski: Tak, to jest zabawne. Widocznie większość lubi dyskusje na temat, kto kogo trzymał za genitalia, ale to nie jest temat prezydencki. Te poważne sprawy nie są tak naprawdę w ogóle rozpatrywane, tylko wszystko się - że tak powiem - opiera o rozporek, to jest główny temat dyskusji.

F: Czy wynik wyborów w Ameryce będzie miał duży wpływ na politykę USA wobec Polski, bo jako kraj chyba liczymy na amerykańskich sojuszników?

Jerzy Targalski: Nasza sytuacja jest zagrożona ze strony Rosji, tak więc polityka amerykańska wobec Rosji ma dosyć decydujące znaczenie dla naszego bezpieczeństwa. Na razie jednak spokojnie czekajmy na rozwój wydarzeń.

Dziękuję za rozmowę