Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Jak Pan ocenia zaangażowanie w protesty antyrządowe 13. grudnia nowopowstałą koalicję - dawnych wojskowych, współpracowników służb i obecnej opozycji;  czy ikoną tej koalicji nie jest np. pan pułkownik Mazguła i pan Borys Budka występujący na tym samym spotkaniu-wiecu Stowarzyszenia Emerytów i Rencistów Policyjnych?

Jerzy Targalski: Trzeba powiedzieć otwarcie, że swój odnalazł swego. Ja się nie dziwię, że pan Budka ciągnie do Mazguły i dziwiłbym się, gdyby było inaczej, każdy ciągnie do swojego sojusznika i patrona. To jeszcze raz pokazało, że bez bezpieki .Nowoczesna, KOD i Platforma by nie istniały, więc czują się zagrożone, ich pozycja polityczna słabnie, no to udają się do ,,tatusia'', czyli do służby bezpieczeństwa.

L. D: Czego możemy się spodziewać - jak dalej potoczy się współpraca tych ugrupowań i jaki ona ma cel?

J. T: Dalej możemy się spodziewać, że będą się starali eskalować napięcie, będą jeszcze bardziej się utożsamiali z bezpieką, bo nie mają wyboru, a chcą za wszelką cenę zaznaczyć swoje istnienie, bo tutaj naprawdę ich celem jest storpedowanie sojuszu polsko-amerykańskiego i przekonanie Stanów Zjednoczonych, żeby nie instalowały tutaj baz.

W tym celu starają się zdestabilizować sytuację. Poza tym w miarę upływu czasu są coraz słabsi, czyli jeszcze rok - i nie mogąc kraść -rozlecą się. Chyba, że dostaną fundusze z Zachodu - ale po co Zachód miałby finansować ludzi, którzy są słabi? Finansuje się tych, którzy mogą odegrać jakąś rolę, i fundusze z Niemiec, z Brukseli nie będą szły do mięczaków, którzy nic nie potrafią i ich pozycja osłabnie. W związku z tym starają się zrobić jakiś atak wyprzedzający przed własnym ,,zgonem'', że tak powiem, odejściem w niebyt.

Muszą eskalować napięcie, odwołają się moim zdaniem do jakichś prób rozruchów - ale to są tchórze i mięczaki, więc raczej myślę, że będą tak jak dotychczas straszyli rozruchami, natomiast ich nie stać na nic, to nie są ludzie, którzy by zaryzykowali cokolwiek, nawet ukłucie w palec szpilką budzi ich przerażenie - więc ja bym się żadnych rozruchów nie obawiał, będzie tylko propaganda w tym kierunku.

L. D.: Jutro mają o nas radzić znowu w Unii, Parlament Europejski ma się ,,pochylić'' nad naszą niepokorną demokracją, która nie idzie w rytm unijnych połajanek.

J. T.: No i dlatego dzisiaj właśnie zorganizowano te demonstracje, żeby ,,związek zjednoczonych europederastów'' miał się czego czepić i miał pretekst do rozpaczania nad ciężkim losem genderystów i kobieto-mężczyzn w Polsce. I to jeden z głównych powodów tej całej zawieruchy. Może pan Budka by się zastanowił i powiedział nam, w które dni jest kobietą, a w które dni mężczyzną.

L. D.: Myśli pan, że pan Budka też bywa kobietą?

J. T.: Ma takie możliwości. Czekam, kiedy skorzysta. Ostatecznie przecież o to walczy.

L. D.: O pełną liberalizację i wolność decyzji: bycia mężczyzną lub kobietą czy też płcią nijaką?

J. T.: Pan Budka to by najbardziej na płeć nijaką pasował.. On jest przede wszystkim ofiarą stalinowskich represji. Czekam, kiedy zacznie wyciągać rękę po kasę jako ofiara stalinowskich represji w wydaniu PiS-u.

L. D.: Być może teraz już ręka co niektórych, cokolwiek roztrzęsiona, będzie brała jak leci, a może od pana Sorosa jeszcze coś skapnie?

J. T.: No tak, ale Soros nie lubi dawać pieniędzy bez gwarancji, że coś uzyska. Pieniądze Sorosa nie są po to, żeby były rozdawane, tylko to jest inwestycja, która ma przynieść konkretne korzyści ekonomiczne. To jest INWESTYCJA, a nikt nie inwestuje w nieudaczników..

L.D.: To nie jest filantrop?

J. T.: Nie filantrop, on inwestuje, i musi coś mieć z tego, a w nieudaczników inwestował nie będzie. I oni to rozumieją i dlatego podskakują.

L.D.: Może myślą o wsparciu ze strony Donalda Tuska, po powrocie z saksów i w nim pokładają nadzieje?

J. T.: Myśleć to sobie mogą, ale przyjazd Tuska nic tutaj nie da, bo Tusk powinien się liczyć z wynikami śledztwa w sprawie Amber Gold, i raczej to mu powinno spędzać sen z powiek, że nie wspomnę o tuszowaniu sprawy Smoleńska w interesie Niemiec i Rosji. Raczej nie sądzę, żeby przyjechał, tylko po prostu wystawił się teraz na sprzedaż i próbuje.. szantażować.

L.D.: Kto da więcej?

J. T: Nie kto da więcej, tylko kto mu w ogóle jakąś robotę załatwi. Odźwiernego na pewno brakuje w Strasburgu albo w Brukseli, jakiegoś ciecia - on się doskonale do tego nada.

Dziękuję za rozmowę.